Drugi rok z rzędu Klub Sportowy Pyrki Poznań deleguje zespoły do gry we wszystkich kategoriach rozgrywek młodzieżowych prowadzonych przez Wielkopolski Związek Piłki Ręcznej. W planach jest powołanie „Pyrkolandii”, czyli akademii dla najmłodszych, kontynuacja akcji „Uczymy szczypiorniaka od przedszkolaka”, uruchomienie kolejnej edycji „Pyrkowej Ligi Szkolnej”.
Poznanianki pokonały Urbino Gniezno 33:30 (15:15). Mnóstwo goli i jeszcze więcej emocji, kibice obu drużyn mocno wspierali obie drużyny. Było ich więcej niż oficjalnie mieści ciasna hala na Chwiałce. Prowadzenie zmieniało się, a żadna z ekip nie uzyskała większej przewagi niż trzybramkowa.
To był ciekawy mecz, stojący na wysokim poziomie. Do Poznania przyjechała czołowa drużyna I ligi szczypiorniaka kobiet, Sambor Tczew. Tylko 200 osób oglądało ten mecz, więcej w odnowionej hali się nie mieści. Z Tczewa przyjechała grupa fanów Sambora.
Piłkarski ręczne Klubu Sportowego AP Poznań pokonały Chojeński Klub Sportowy 29:16 (16:8). To była szósta kolejka Grupy A I ligi. Początek należał do szczypiornistek z Łodzi, tak w pierwszej, jak i w drugiej połowie. Potem jednak do głosu dochodziły poznanianki.
Zawodniczki AP Poznań na pierwszą połowę meczu przeciwko Jutrzence Płock wyszły stremowane, jakby zniecierpliwione, chcące jak najszybciej pokazać się z dobrej strony publiczności. Popełniały proste błędy, łapały kary, traciły bramki, w tym z rzutów karnych. Potem złapały równowagę i grały coraz lepiej, choć tę część meczu przegrały.
Ruszają pierwszoligowe rozgrywki szczypiorniaka kobiet. W hali AZS AWF odbyła się konferencja drużyny AP Poznań z udziałem prezes Moniki Krzywickiej, trenerki Amelii Chmielewskiej, przedstawicieli władz Poznania, sponsorów. Obecne były zawodniczki – bramkarka Aleksandra Przebierała i mająca za sobą mecze w Superlidze Magdalena Ziółkowska.
Pierwsze dziesięć minut spotkania było niezwykle zacięte. Drużyny toczyły twardą walkę o każdą piłkę. Do stanu 3:3 za każdym razem to Grunwald obejmował prowadzenie, a Stal wyrównywała. Potem to gorzowianie objęli prowadzenie i stopniowo je powiększali wykorzystując strzelecką niemoc rywala. Obraz gry do przerwy się nie zmienił i Wojskowi do szatni schodzili z pięciobramkową stratą.
Wystarczyło wygrywać wszystko do końca, by znaleźć się na podium. Tymczasem późnym upalnym popołudniem nastąpił zimny prysznic. W meczu 27 kolejki I ligi wojskowi doznał niespodziewanej porażki z Kasztelanem Sierpc 22:24.
Pierwszą okazję na zdobycie bramki w spotkaniu Grunwaldu z AZS UW Warszawa miał Robert Fogler ale skutecznie interweniował bramkarz gości. Warszawiacy odpowiedzieli błyskawiczną kontrą ale rzut był niecelny. Kolejna próba Wojskowych zatrzymała się na poprzeczce, a goście otworzyli wynik spotkania.
