Komentarze

Smutne skutki unikania prawdy

Co się stało z Lechem? Dlaczego tak się stoczył? Sytuacja drużyny jest tragiczna, ale jeszcze gorsze jest to, że zdarzyło się to nie po raz pierwszy, a właściwej reakcji władz klubu na dołujące kibiców klęski nie doczekaliśmy się ani razu. Mistrz Polski przegrywa kolejne mecze, a prezes klubu oburza się na media informujące o kryzysie. Jeżeli nawet drużyna jakoś wykaraska się z obecnych tarapatów, to prędzej lub później wpadnie w nowe. Takie są skutki udawania, że wszystko jest pod kontrolą.

Czytaj więcej »

Trudno o tytuł…

… patrząc na grę Lecha. Miało być lepiej a było jak zwykle – czyli beznadziejnie. Lech, mistrz Polski na ostatnim miejscu w tabeli. Konia z rzędem temu, kto był w stanie przewidzieć taki rozwój sytuacji. No ale stało się i teraz pozostają pytania: dlaczego i co dalej? Pierwsze pytanie okazuje się za trudne dla wszystkich bezpośrednio odpowiedzialnych za taki stan rzeczy. Nie wiedzą piłkarze, nie wiedzą władze klubu, nie wie też trener wraz z całym sztabem szkoleniowym.

Czytaj więcej »

Odwróć tabelę…

Tego nikt nie mógł się spodziewać. W tej chwili, po piątkowym zwycięstwie Górnika Zabrze, Lech jest najgorszą drużyną ekstraklasy, zdobył najmniej punktów, okupuje ostatnie miejsce w tabeli. Co najgorsze, trudno dostrzec symptomy poprawy. Nie można wygrywać meczów, gdy nie strzela się bramek, a zawodnicy, których Lech ma w składzie, zwyczajnie tego nie potrafią. Mecz z Belenenses był smutnym wydarzeniem, nie tylko zresztą z powodu postawy drużyny. Ciekawe, czy kogoś czegoś nauczy.

Czytaj więcej »

Klub specjalnej troski

We wtorek i środę, oglądając mecze Ligi Mistrzów zauważyliśmy, że czołowe kluby Europy wystąpiły w tych samych mocnych składach, co w weekend w lidze. Żadnej gwiazdy nie trzeba było sadzać na ławce z powodu przemęczenia, żadna nie miała problemów z motywacją. Gdy gra się na tak wysokim poziomie, każde spotkanie jest ważne, a zawodników nie po to się sprowadza i solidnie opłaca, by ich nie eksploatować, oszczędzać na kolejne spotkania.

Czytaj więcej »

Ciszej nad tą trumną!

To jedyny tytuł, jaki przychodzi mi do głowy po obejrzeniu meczu z Podbeskidziem. W zacnym gronie z humorem komentowaliśmy rozwój wydarzeń na boisku. Potem towarzystwo zamilkło. Potem – czyli po 70 minutach gry. Bo przecież początek był obiecujący – dwie ładne akcje i… bramki nie było. A powinna być! Dalej szło jak zwykle. Ataki Lecha słabły, goście czuli się coraz pewniej i nieszczęście wisiało w powietrzu. W końcu stało się to co było nieuchronne. Bramka dla gości, owacja kibiców i załamanie Lecha.

Czytaj więcej »

Legendę Kolejorza mają za nic

Okno transferowe za nami. W ostatniej chwili Lech pozyskał Macieja Gajosa. Nie wiemy, czy wychowanek Rakowa Częstochowa spełni oczekiwania wszystkich liczących, że Lech szybko wydobędzie się z bagna, w jakim się znalazł wskutek wielu złych decyzji i nieprofesjonalnej postawy piłkarzy. Jeżeli nawet jako jedyny z pięciu letnich nabytków okaże się wzmocnieniem, to i tak obraz tego, co się wyprawia w tym klubie, pozostanie beznadziejny. Nie zmienią tego żadne zaklęcia, żadne akcje marketingowe i tradycyjne próby przeczekania problemu.

Czytaj więcej »

Zawodowcy i amatorzy

Bardzo bym chciał, by Lech znalazł się w fazie grupowej Ligi Europy. Decydujący o rozstawieniu w losowaniach, wysoki niegdyś współczynnik UEFA przestałby się wreszcie kurczyć, klub straciłby argument na rzecz „równoważenia”, czyli odchudzania budżetu, a przede wszystkim fani mieliby okazję kibicowania ukochanej drużynie w pojedynkach z dobrymi europejskimi firmami. Z drugiej jednak strony boję się tego sukcesu. Straty mogłyby być dużo większe niż korzyści.

Czytaj więcej »

Zderzenie z Europą było bolesne

Strach pomyśleć o konfrontacji Lecha z klubem z najwyższej półki, gdyby jakimś sposobem udało się dostać do Ligi Mistrzów. Już Bazylea obnażyła wszystkie braki drużyny budowanej za niewielkie pieniądze, składającej się z piłkarzy nie żądających wygórowanych kontraktów. To śmieszne, że jedynym graczem na europejskim poziomie jest w Lechu 20-letni Linetty. Kto faktycznie myśli o zawojowaniu świata nie „wzmacnia” się Marcinem Robakiem lecz szuka wartości dodanej.

Czytaj więcej »

Na mocnego Lecha ciągle czekamy

W ostatnim tygodniu na tym samym stadionie zobaczyliśmy dwie drużyny. Co ciekawe – obie nazywały się tak samo, Lech Poznań. Obie były ubrane w identyczne koszulki i miały tego samego trenera, jedną i drugą gorąco wspierali kibice. Na tym podobieństwa się kończą. W meczu o Superpuchar Lech grał porywająco, ambitnie, z rozmachem. Przeciwko Pogoni nie grał wcale. Spełnił marzenia kibiców ze Szczecina, podarował przeciwnikowi dwie bramki i zwycięstwo.

Czytaj więcej »