Zwycięska Warta wyjazdowa

Pozbawiona własnego stadionu Warta, klub z zamożnego i dobrze podobno zarządzanego Poznania, musi mecze swe rozgrywać w Grodzisku Wielkopolskim. W tym sezonie źle jej tam idzie, nie zwycięża, za to świetnie czuje się na wyjazdach, gdzie właśnie wygrała trzeci mecz. W pojedynku drużyn z tradycjami i bogatą historią ta starsza, Cracovia, musiała uznać wyższość poznaniaków. Bramki padły w samej końcówce.

Pierwsza połowa i fragmenty drugiej, mówiąc delikatnie, nie były pięknym widowiskiem. Na boisku niewiele działo się ciekawego, jedna i druga drużyna próbowała nieśmiało atakować, bez powodzenia. Sytuacja zmieniła się po przerwie. Początek drugiej połowy też był taki sobie, aż trener Zielonych dokonał potrójnej zmiany przeobrażając środkową linię. Warta osiągnęła przewagę, miała okazje bramkowe.

Jeszcze więcej zmieniło się w ostatnich minutach. Ku niezadowoleniu swych kibiców, Cracovia trochę odpuściła, jakby wynik bezbramkowy ją satysfakcjonował. Za to Zieloni natarli, przenieśli grę na połowę rywala i od czasu do czasu gościli w polu karnym. Przyniosło to skutek, gdy Kajetan Szmyt dośrodkował, a niezawodny Adam Zrelak zdobył swą trzecią bramkę w sezonie. Brakowało kilku minut do końca czasu regulaminowego i zapowiadał się szturm Cracovii dążącej do wyrównania.

Warcie nie zależało na niczym innym niż przetrwanie. Wybijała piłkę z własnego pola karnego, czasami do przodu, czasami poza bramkę, więc gospodarze egzekwowali rzuty rożne, po których Adrian Lis miał co robić. W jego polu karnym zagościł nawet Karol Niemczycki, bramkarz Cracovii. I Zieloni to wykorzystali. Dawid Szymonowicz przechwycił piłkę i ruszył w kierunku pustej bramki, dobijając przeciwnika. Krótko potem sędzia zakończył spotkanie.

Udostępnij:

Podobne