Ograć beniaminka? To nie takie proste

W tym roku Lech odniósł tylko jedno zwycięstwo wyjazdowe. Śmiesznie mało, jak na (niedawnego) kandydata na mistrza. W niedzielę zagra z beniaminkiem, ale nikt nie powie, że do Lublina jedzie w roli zdecydowanego faworyta. Owszem, nie jest bez szans na powrót do Poznania z punktami, musi jednak liczyć na klasę tych piłkarzy, którzy umiejętnościami przewyższają ligowych rywali. Wielu ich w składzie nie ma, w domu został chory Sousa.

W tym sezonie Lech odniósł już 17 zwycięstw, z tego aż 12 na własnym stadionie. Przegrał ośmiokrotnie, w tym sześciokrotnie na obcych boiskach, dając się pokonać takimi „potęgom”, jak walczące o utrzymanie Puszcza, Lechia, Śląsk. Teraz jedzie do najlepszego z trzech beniaminków, plasującego się w środku tabeli Motoru. U siebie niespodziewanie z nim przegrał. Prowadzeni przez młodego trenera rywale zbierają pochwały za odważną, ale i mądrą grę. Gospodarze postawią trudne warunki. Miejscowi kibice zdają sobie z tego wszystkiego sprawę i wykupili wszystkie bilety na to spotkanie.

Przed żadnym meczem w tym sezonie nie można mieć pewności, że Lech zaprezentuje się na miarę swych możliwości. Kibice już wiedzą, że prawdopodobne jest wszystko, co najgorsze, a trener tylko przed meczem może mieć pewną minę. Nie zawsze jest źle. Kiedy Kolejorz grał w Szczecinie przeciwko będącej na fali Pogoni, mając za sobą dramatycznie słaby występ w Gdańsku, niewielu upatrywało w nim zwycięzcę. Jednak wygrał 3:0, momentami wręcz ośmieszał solidnego rywala. W pozostałych tegorocznych meczach wyjazdowych nawet nie zbliżył się do takiego poziomu. Przed występem w Lublinie można się więc po nim spodziewać wszystkiego. Czy tym razem uda się uwolnić drzemiący w drużynie potencjał? Nikt nie przewidzi, w jakim stanie psychicznym będą piłkarze Lecha.

Trener Frederiksen dysponuje liczną kadrą, o której jednak nie można powiedzieć, że jest wyrównana. W jej skład wchodzą Fiabema i Gonzales, nie wiadomo po co sprowadzeni z Hiszpanii. Jest tam kilku zawodników na dorobku, dopiero uczących się dorosłego futbolu. Tacy nie mogą jeszcze mieć wpływu na jakość gry. Jest też kilku graczy przeciętnych, nigdy nie robiących różnicy. Tylko niektórzy mają umiejętności przewyższające ligową średnią. To Walemark, Gholizadeh, Rasmusen, nieobecny w Lublinie Sousa, a jednym z czołowych ligowych strzelców jest Ishak.

Atutem Lecha potrafi być Pereira, przydaje się Hakans, gdy znajdzie przestrzeń do wyścigów z obrońcami. Można liczyć na Murawskiego, który jednak statusu gwiazdy zespołu nigdy mieć nie będzie, to nie ten typ. Solidnym bramkarzem jest Mrozek, Milić i Salamon to doświadczeni, przeważnie godni zaufania defensorzy. Wydaje się, że piłkarskiej jakości w zespole jest niemało, kiedy jednak formę lub zdrowie straci jeden i drugi czołowy gracz, jest po Lechu. Reszta niczego nie udźwignie. Gra prędzej lub później zaczyna się sypać, a strata bramki, która każdemu może się przytrafić, w przypadku Lecha kończy rywalizację.

Jak z tego wynika, Kolejorz ma dobrych piłkarzy w składzie, nie ma jednak drużyny potrafiącej kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa. W ubiegłym sezonie, gdy brakowało chętnych na tytuł, taki zespół mógłby wystarczyć do mistrzostwa. Teraz sytuacja jest inna. Dobrze punktuje Raków. Nie zapowiada się, by Jagiellonia gwałtownie osłabła, na wiele wciąż stać Pogoń. Lecha byłoby stać na zdobycie trofeum tylko wtedy, gdyby powtórzyła się sytuacja z 2022 roku, gdy końcówka rozgrywek należała do niego, wygrał sześć ostatnich pojedynków, ostatni raz tracąc punkty 9 kwietnia, w zremisowanym u siebie meczu z Legią. Marzeń nie tracimy, mimo obaw, że nawet ligowy beniaminek może nas sprowadzić na ziemię.

Udostępnij:

Podobne

Bój to jest nasz przedostatni

To nie będzie zwykły mecz wyjazdowy. Wynik może zadecydować o tym, czy Lech zdobędzie trofeum. To prawda, że w tym sezonie specjalizuje się w upokarzaniu

Nikt Lechowi punktów nie daruje

W najlepszym możliwym momencie, z punktu widzenia Lecha, Raków się potknął. Gdyby nie dwa frajersko oddane punkty w Radomiu, Kolejorzowi wystarczyłoby teraz wygrać jeden mecz,