Lech chce wyrządzić przyjaciołom krzywdę. Cracovia ma taki sam plan

Od 2020 roku Lechowi nie udawało się odnieść zwycięstwa na stadionie Cracovii (nawet gdy mierzył się tam z Puszczą Niepołomice). Teraz będzie jeszcze trudniej, bo w nowym sezonie Cracovia gra jak z nut, strzela mnóstwo bramek,  zdobyła tylko dwa punkty mniej niż Kolejorz. Sobotni mecz zapowiada się jako podwójne święto. To będzie nie tylko hit ekstraklasy, z udziałem pierwszej i trzeciej drużyny. Oba kluby zamierzają uczcić przyjaźń, oprawa będzie więc wyjątkowa.

Gospodarze sprzedali wszystkie bilety na to spotkanie. Na trybunach można się spodziewać licznej grupy fanów Kolejorza, zresztą kibice obu zespołów spotykają się w Rynku Głównym, by wspólnie przemaszerować na stadion im. Józefa Kałuży. Mecz poprowadzą spikerzy obu klubów (do Krakowa wybiera się Grzegorz Surdyk), odegrane zostaną oba hymny. A potem zacznie się walka, której stawką będzie liderowanie w tabeli. Przyjaźń przyjaźnią, ale każda z drużyn zrobi wszystko, by zwyciężyć.

Piłkarze Lecha są już po analizie gry Cracovii i wiedzą, z jakim zespołem będą się mierzyć. – Cracovia szczególnie mocna jest na własnym stadionie. Bazuje na dobrych warunkach fizycznych. Gra twardo, ale my też tak potrafimy. Nasz przeciwnik dobrze rozpoczął sezon, gromadzi punkty, co nie znaczy, że się go obawiamy. Owszem, szanujemy tę drużynę, ale mam nadzieję, że w końcu mi się uda to, czego jeszcze nie zaznałem jako piłkarz Lecha: zwycięstwo w Krakowie – mówi Joel Pereira, prawy obrońca Kolejorza.

Portugalczyk może być pewny występu, w przeciwieństwie do Filipa Szymczaka, zmuszonego czekać na niedyspozycję Mikaela Ishaka, podstawowego napastnika. Wrócił szczęśliwy z meczów reprezentacji do lat 21, która po świetnym, zremisowanym meczu z Niemcami wywalczyła awans na Euro. Teraz jednak spodziewa się, że nadal będzie mu przypisana rola rezerwowego. Akceptuje tę sytuację, czeka na swoją szansę.

Nie jest pewny występ Alexa Douglasa, młody obrońca doznał urazu podczas meczu reprezentacji Szwecji, po 26 minutach opuścił boisko. – Jego dolegliwość nie jest groźna. Mamy nadzieję, że w pełni się wyleczy przed meczem w Krakowie. W piątek się okaże, czy będzie można z niego korzystać. Jeśli nie, to i tak mamy w drużynie bardzo dobrych defensorów – mówi trener Niels Frederiksen mając prawdopodobnie na myśli Bartosza Salamona, który jest w pełni sił po wyleczeniu urazu.

Przerwę reprezentacyjną drużyna Lecha, trenując w okrojonym składzie, wykorzystała na doskonalenie różnych elementów gry. Piłkarze twierdzą, że zajęcia były bardzo intensywne. Trener podkreśla, że jego piłkarze zwracali uwagę na walory ofensywne Cracovii, umiejętność szybkiego wychodzenia do ataku.

Udostępnij:

Podobne

Murawski: zatrzymają się na nas

Gospodarze nie przystąpią do niedzielnego meczu z Lechem wypoczęci. Nie mogli się do tego starcia przygotowywać długo. Jeszcze w czwartek wieczorem rozgrywali historyczny dla siebie

Atuty po stronie Lecha

Gdy cztery czołowe zespoły grają między sobą, wiele można się spodziewać po kolejce ligowej. Lech zainteresowany jest tylko utrzymaniem pozycji lidera, a zwycięstwo w Białymstoku

Zgrany zespół czy indywidualna jakość?

To był kolejny występ Lecha, w którym zwycięstwo zawdzięcza nie sposobowi gry, ale klasie czołowych, najlepszych w lidze piłkarzy. Niektóre elementy szwankowały, z meczu na

Zwycięstwo z małym niedosytem

Ze Stalą Mielec Lechowi nigdy nie grało się łatwo, można więc było się obawiać, że znów wpadnie w pułapkę. Pokonanie rywala 3:1 jest cenne, przyniosło