Drugi sparing, druga porażka Lecha

Nie widać jeszcze ręki nowego trenera. Piłkarzom Kolejorza nie kleiła się gra w drugim letnim sparingu, w którym mierzyli się z Pogonią Szczecin. Nie tworzyli akcji ofensywnych, mało strzelali. Pogoń lepsza nie była, ale stać ją było na zaskoczenie Bednarka strzałem, który nie był niemożliwy do obrony.

Mecz odbywał się w prawie 30-stopnipowym upale w nietypowym wymiarze czasu – trzy razy po 30 minut. Lech wystąpił bez piłkarzy korzystających z dłuższych wakacji, ciągle brakowało Salamona, którego udanie zastępowali młodzi Pingot i Olejnik. Ani przez minutę nie zagrał Ishak. Na jego pozycji najpierw pokazał się Szymczak, potem Sobiech.

Początkowo przewaga należała do Lecha, który zagrażał bramce Stipicy. Próbowali szczęścia Amaral i Szymczak. Aktywny w środku boiska był kapitan Radosław Murawski. Starał się być jak najczęściej przy piłce, co mściło się w niektórych sytuacjach, gdy prosiło się o uruchomienie na skrzydle Pereirę i Ba Loua, a pomocnik wdawał się w dryblingi lub podawał do najbliższego partnera lub wycofywał piłkę do obrony. Reakcją Portugalczyka były przekleństwa w rodzimym języku, dobrze słyszane, bo mecz toczył się na treningowym boisku z publicznością stojącą lub siedzącą tuż przy linii bocznej.

Brakowało minuty do końca pierwszej tercji, gdy Sebastian Kowalczyk wykorzystał pustą przestrzeń zostawioną przez piłkarzy Lecha, pobiegł w kierunku bramki Bednarka i gdy był kilka metrów przed polem karnym, kopnął po ziemi w stronę bramki. Piłka zatrzepotała w siatce, mimo iż Bednarek stał na linii, a strzał był sygnalizowany.

W kolejnych tercjach niewiele się zmieniało w obrazie gry. Lech nie miał już przewagi, Pogoń chętniej atakowała. Obaj trenerzy stopniowo wprowadzali nowych zawodników, w tym wielu młodych. Pod koniec z dobrej strony pokazał się Rudko, zmiennik Bednarka, broniąc strzały i wyłapując liczne dośrodkowania. Skrzydła Lecha ożyły po wprowadzeniu do gry szybkiego Skórasia. Partnerzy nie wykorzystywali jego akcji.

Lech Poznań – Pogoń Szczecin 0:1

Skład Lecha: Filip Bednarek (46. Artur Rudko) – Joel Pereira (61. Igor Kornobis), Antonio Milić (61. Alan Czerwiński), Maksymilian Pingot (61. Patryk Olejnik), Pedro Rebocho (61. Barry Douglas) – Adriel Ba Loua (61. Kristoffer Velde), Radosław Murawski (61. Patryk Gogół), Filip Marchwiński (58. Antoni Kozubal), Jan Sýkora (61. Michał Skóraś) – Joao Amaral (61. Dani Ramirez) – Filip Szymczak (46. Artur Sobiech).

Udostępnij:

Podobne

Drużyna mocna, ale niekompletna

Gdyby można było rozegrać całą rundę wiosenną korzystając z jedenastu piłkarzy, Lech miałby wielkie szanse dowieźć ligowe prowadzenie do końca sezonu. Problem w tym, że