Bartek Ślusarski: Jedna kłótnia wszystkiego nie przekreśla
Niespodziewanie, po latach gry dla innych klubów, wróciłeś do Lecha. A teraz równie niespodziewanie się z nim żegnasz.
– Rzeczywiście, pojawiłem się w Lechu nagle, po rozstaniu się z Cracovią. Początek nie był najlepszy, ale kolejny sezon okazał się dobrym, jestem z niego bardzo zadowolony. Szkoda tylko, że mój kontrakt nie został dokończony i muszę z Bułgarskiej przedwcześnie odejść. Nie tak sobie wyobrażałem mój koniec jako piłkarza Lecha.