Lech Poznań

Bartek Ślusarski: Jedna kłótnia wszystkiego nie przekreśla

Niespodziewanie, po latach gry dla innych klubów, wróciłeś do Lecha. A teraz równie niespodziewanie się z nim żegnasz.

– Rzeczywiście, pojawiłem się w Lechu nagle, po rozstaniu się z Cracovią. Początek nie był najlepszy, ale kolejny sezon okazał się dobrym, jestem z niego bardzo zadowolony. Szkoda tylko, że mój kontrakt nie został dokończony i muszę z Bułgarskiej przedwcześnie odejść. Nie tak sobie wyobrażałem mój koniec jako piłkarza Lecha.

Czytaj więcej »

Pożegnaliśmy doktora Danielewicza

Przez kilkanaście lat był lekarzem drużyny Lecha. Akurat były to najlepsze lata w dziejach klubu, gdy zaczął zdobywać mistrzowskie tytułu, wznosić Puchar Polski, a w europejskich pucharach mierzył się z potęgami światowego futbolu. Doktora Jerzego Danielewicza można uznać współtwórcą tamtych sukcesów. Cieszył się opinią bardzo dobrego i sumiennego lekarza. Sprawował codzienną opiekę nad piłkarzami, leczył ich, kierował do specjalistów.

Czytaj więcej »

Krajobraz po klęsce

„Musimy z tego wyciągnąć wnioski” to ulubione powiedzenie piłkarzy i sztabu szkoleniowego Lecha. Ostatnio jest w użyciu jeszcze częściej niż zwykle. Władz klubu to nie dotyczy, nad klęską w Szczecinie przejdą do porządku dziennego. Trener Mariusz Rumak twierdzi, że strata pięciu bramek w jednym meczu wyczerpała limit pecha i sobotnie spotkanie z Piastem musi wyglądać inaczej, i to od pierwszej minuty.

Czytaj więcej »

Żegnaj Doktorze Jurku!

Od 21 lutego 2014 roku, czyli od dwóch dni nie ma wśród nas doktora Jerzego Danielewicza. Piłkarze poznańskiego Lecha, kierownictwo Kolejowego Klubu Sportowego i sztab szkoleniowy, a także kibice dobrze pamiętają Go z drugiej połowy lat siedemdziesiątych, kiedy pojawił się w Poznaniu trener Jerzy Kopa, osiemdziesiątych i potem początku lat dziewięćdziesiątych minionego wieku. Był lekarzem futbolistów. Rzetelnym, konkretnym chirurgiem, który trafił do nich z dobrze notowanego kolejowego szpitala przy Orzeszkowej. Był też świadkiem narodzin wielkiego Lecha: zdobycia w 1982  roku  pierwszego Pucharu Polski, w 1983 roku pierwszego tytułu mistrzowskiego, w 1984 r. jedynego dubletu (mistrzostwo i Puchar Polski), w 1988 r. trzeciego zwycięstwa w finale PP plus mistrzowskich tytułów w 1990, 1992 i 1993 roku. Czyli – co tu dużo mówić – najwspanialszego okresu w dziejach kolejowego klubu.

Czytaj więcej »

Ktoś nas nabiera

Kilka dni temu, oglądając w akcji naszych byłych przeciwników, wróciliśmy do pięknych wspomnień. Trudno uwierzyć, że Lech miał na rozkładzie Dnipro Dniepropietrowsk, Juventus, Red Bull Salzburg, Manchester City. Wydawało się, że Kolejorz skazany jest na sukcesy, na stały postęp. Ostatnie wydarzenia pokazały gdzie jest dziś, a gdzie jego byli rywale. O Manchesterze nie ma co wspominać, bo to inna dyscyplina sportu. Natomiast Dnipro, drużyna z tej samej półki, co dawny Lech, pokonało w Lidze Europy Tottenham. Juventus niepodzielnie rządzi w silnej lidze włoskiej. Red Bull na wyjeździe zdemolował Ajax Amsterdam. A Lech? Lech dał się zdemolować Pogoni Szczecin.

Czytaj więcej »

Historyczny blamaż Lecha. 1:5 w Szczecinie

Jeszcze jest czas. Okienko transferowe ciągle otwarte. Można przestać opowiadać bajki o „prawdopodobnie najlepszym składzie w Polsce” i sprowadzić na Bułgarską napastnika co najmniej równie dobrego, jak Bartek Ślusarski. Pogoń pokazała Lechowi, jaka jest różnica między drużyną mającą prawdziwego napastnika i taką, która udaje, że występuje w pełnym składzie. Po kompromitujących wydarzeniach w Wilnie i w Legnicy wydawało się, że większego wstydu nie będzie. A jednak chłopców Mariusza Rumaka stać na jeszcze ciekawsze wyczyny. Strach myśleć, co nam jeszcze zgotują.

Czytaj więcej »

Dzięki Muraś za wszystko!

Lech dużo mu zawdzięcza. Grał przy Bułgarskiej od 2006 roku, był coraz lepszym piłkarzem, dał Lechowi awans do fazy grupowej Pucharu UEFA po golu w niezapomnianym meczu przeciwko Austrii Wiedeń, w ostatnich sekundach dogrywki. W 2009 roku trafił do Rubina Kazań, klub dobrze na tym transferze zarobił. Mimo sukcesów, takich jak mistrzostwo Rosji zdecydował się na powrót do Polski, oczywiście do Lecha. Grał tu kolejne trzy lata. Teraz przenosi się do Pogoni Szczecin.

Czytaj więcej »

Lech pojechał po zwycięstwo

Czy Murawski i Ślusarski mogliby się przydać osłabionemu Lechowi w meczu przeciwko Pogoni? – Nie! – mówi krótko trener Mariusz Rumak. Podkreśla, że choć zawodnicy Lecha znają taktykę Pogoni, to muszą zagrać swoje. – Jesteśmy Lechem Poznań, najlepszym klubem w tej części Polski. Potrafimy zdominować każdego, czujemy się zobowiązani pokazywać siłę – twierdzi trener. – Jedziemy do Szczecina po zwycięstwo, czujemy się coraz pewniej – dodaje Marcin Kamiński.

Czytaj więcej »

Operacja Szczecin rozpoczęta

Lech, który dobrze rozpoczął wznowione rozgrywki, chce iść za ciosem i przywieźć ze Szczecina zwycięstwo. Łatwo nie będzie, bo przystąpi do meczu z Pogonią osłabiony. Wielu piłkarzom groziła absencja za nadmiar żółtych kartek, ale trudno było się spodziewać, że aż trzech z nich nie zagra już w pierwszym wyjazdowym spotkaniu. Trener Mariusz Rumak wie, kto ich zastąpi.

Czytaj więcej »