Lech pod skrzydłami aktualnych władz się rozwija. Świadczy o tym choćby klubowa Akademia, drużyna też jest coraz lepsza.
AKADEMIA
Jak każdy wie, Akademia w Lechu jest jednym z najważniejszych elementów przynoszących dochody. Klub każdego roku sprzedaje swoich wychowanków za grube miliony. Przykładami są: Jakub Moder (11 milionów euro), Jakub Kamiński (10 milionów euro), Jan Bednarek (6 milionów euro). Jak na polską ligę, są to ogromne sumy.
Po pandemii z finansami naszych klubów było krucho. Lechowi to nie grozi, ponieważ zapowiada się sprzedaż kolejnych zawodników: Michała Skórasia (na zdjęciu) i Filipa Szymczaka. Jeżeli chodzi o tego pierwszego, jest już przesądzone, że to ostatnie jego miesiące przy Bułgarskiej, natomiast z Filipem można wiązać duże nadzieje na przyszły sezon. Kilka następnych bramek młodzieżowca sprawią, że jego cena poszybuje w górę.
Władze Lecha mocno zawiesiły poprzeczkę skautom od młodzieży. Muszą oni przeszukiwać całą Polskę w celu znalezienia talentów. Wielkie infrastrukturalne inwestycje Lecha pokazują, że młodzi to plan na przyszłość polskiej piłki. Co by nie mówić, reprezentacja Polski Lechitami stoi, a będzie stała jeszcze bardziej. Najnowsza klubowa inwestycja to centrum badawczo-rozwojowe. Znajduje się tam m.in. skills.lab, czyli jedno z najbardziej zaawansowanych urządzeń do treningów, które zawiera 5 poziomów trudności i około 50 różnych ćwiczeń. Dla motywacji młodych zawodników każde pomieszczenie zostało oznaczone imieniem i nazwiskiem wychowanka, który wyjechał za granicę. Lech dystansuje każdy polski klub pod względem akademii i nietrudno, by w przyszłości największe perły przychodziły z np. szkółki Pogoni.
SKŁAD I TRANSFERY
Kadra klubowa jest bardzo droga, a co za tym idzie mocna, bardzo mocna. Na pewno jeszcze rok temu, w sezonie mistrzowskim, była lepsza, dzięki Dawidowi Kownackiemu czy fenomenalnej formie Joao Amarala. Nasz wychowanek „Kownaś” latem przeniesie się do innego klubu. Dawid mógł do nas wrócić w letnim okienku, lecz Lech obrał cel transferowy na innego zawodnika… Michała Helika. Każdy niestety wie, jak potoczyła się sprawa z byłym zawodnikiem Cracovii.
Transfery w Poznaniu bardzo się zmieniły od czasu awansu Kolejorza do fazy grupowej Ligi Europy. Co okienko wydaje około 2 milionów euro, wciąż notując ogromny zysk, oprócz jednego sezonu – mistrzowskiego. Wtedy stata wyniosła aż 17 milionów złotych. Spowodowane było to powiększeniem sztabu trenerskiego, który jest bardzo drogi w utrzymaniu oraz powiększeniem kadry do maksymalnego poziomu.
Czy to się opłaciło? Oczywiście, że tak. Awansowaliśmy ponownie do Europy, wygraliśmy mistrzostwo. Wielu kibicom nasuwa się więc pytanie: co się stanie z kadrą po tym sezonie?. Odpowiedź jest bardzo prosta – zostanie odpowiednio wzmocniona. W audycie finansowym zarząd poinformował, że aktualnie moglibyśmy zatrzymać naszą byłą strzelbę – Christiana Gytkjaera.
Akademia to jedno z najważniejszych źródeł dochodów Lecha, a drugą jest gra w Europie. Spójrzmy wstecz i zróbmy porównanie kadry oraz transferów. Środek obrony teraz, a kiedyś to przepaść. Poziom Vujadinovicia, Janickiego, Rogne, a poziom Dagerstala, Milicia i Salamona… Każdy, kto chociaż trochę ogląda Lecha, zauważy różnicę. Ogromny przeskok jakości na każdej pozycji. Trudno w to uwierzyć, ale zarząd wykonał dobrą pracę, a mimo wszystko na niego narzekamy. Niejednokrotnie słusznie…
CO NAS CZEKA?
Ogromne transfery, stabilizacja w Europie i próba zdominowania ligi. Zarząd Lecha potrzebuje czasu, żeby klub stał się jeszcze lepszą marką.
Kamil Kordek