Firma STS, główny sponsor Lecha, chciała miejsce na swoje logo na koszulkach odstąpić akcji „KolorujeMY”. Prowadzą ją zorganizowani kibice z całej Polski i serwis HabitatON. Jej celem jest wyremontowanie przynajmniej trzech domów dziecka.
Przedstawiciele STS wysłali do siedziby STS wzór koszulek ze zmienionym logo. Spotkali się z odmową. – W tej sytuacji postanowiliśmy zostawić na koszulkach pustą przestrzeń – oświadczył Mateusz Juroszek z firmy STS.
– Nie rozumiemy tej decyzji. Przecież to jest szczytna akcja, nikomu ona nie szkodzi. Wygląda na to, że ludzie z UEFA mówią: „nie, bo nie”. Naszym zdaniem jest to organizacja jeszcze gorsza niż polski rząd. Mamy do czynienia z jeszcze większym bałaganem niż panuje w ZUS-ie – komentuje Marcin Kawka, rzecznik prasowy Wiary Lecha.
UEFA jest instytucją znaną z niechęci do odstępstw w ustalonych zasadach. Miesiąc przed pierwszym meczem zaakceptowała koszulki wszystkich zespołów grających w fazie eliminacyjnej europejskich pucharów. Prawdopodobnie nie zgodziła się na zmianę wzoru koszulki Lecha dla zasady – by dać do zrozumienia, że musi zapanować nad rozgrywkami z udziałem wielkiej liczby zespołów, więc nie może sobie pozwolić na zamieszanie.