Nie wiemy, jakie miejsce na koniec rozgrywek zajmą Lech i Cracovia. Pewne jest tylko to, że nie będzie to dla nich sezon udany. Cracovię, która od dawna w lidze nie wygrywa, tłumaczy strata pięciu punktów jeszcze przed startem sezonu, w ramach kary za korupcję sprzed lat. Lecha nie tłumaczy nic. Zagrają ze sobą w Wielką Sobotę, na pustym stadionie.
Trener Dariusz Żuraw podczas przedmeczowej konferencji prasowej skrzętnie omijał tematy kadrowe. Nie powiedział ani jednego wiążącego słowa na temat zdolności poszczególnych piłkarzy do gry. Ponieważ spotkania z mediami organizowane są ostatnio z dużym wyprzedzeniem, trener jeszcze nie wiedział, że kadra meczowa skurczy mu się o zawodnika z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa. Publikując komunikat w tej sprawie klub nie zdradza nazwiska. Wiadomo tylko, że jest to gracz podstawowy.
Trener Lecha tłumaczył ostatnio, że nie informuje o sytuacji kadrowej, by nie ułatwiać życia zadania Michałowi Probierzowi. Teraz trenerowi Cracovii będzie jeszcze trudniej, bo nie wie, kto jest zarażony i kto go zastąpi. Jest on specjalistą od przygotowywania drużyny pod konkretnego przeciwnika, wykorzystywania jego słabości. Bywało, że piłkarze Cracovii w Poznaniu przy korzystnym dla siebie wyniku kradli czas, „umierali” po delikatnych faulach. Dariusz Żuraw jest jego przeciwieństwem – zwykle sposób gry Lecha jest niespodzianką nawet dla niego. Podczas pomeczowych konferencji prasowych często skarży się na brak realizacji założeń.
Michał Probierz, który w Cracovii piastuje funkcje prezesa do spraw sportowych i trenera, znany jest z niekonwencjonalnego zachowania. W rundzie jesiennej po przegranym meczu podał się do dymisji, ale po naleganiach właściciela klubu kontynuuje pracę, z kiepskimi póki co wynikami.
Lechowi rzadko udawało się ograć Cracovię na wyjeździe, nawet kiedy wybierał się tam w roli zespołu dużo wyżej notowanego. Zdarzało mu się wysoko przegrywać, ale i odnieść zwycięstwo 6:1. Ostatnio wygrał minimalnie, a w Poznaniu był remis 1:1. Zespół z Poznania ma już tylko iluzoryczne szanse na grę w pucharach. Władzom klubu niespecjalnie zresztą na tym zależało, nie wzmocniły składu. Natomiast Cracovia znalazła się niebezpiecznie blisko miejsca spadkowego i w każdym meczu musi walczyć o punkty.