Piłkarze Lecha rozchwytywani przez selekcjonerów. To zaszczyt, ale i kłopot

Do tej pory mówiło się o problemach polskich drużyn z godzeniem gry w pucharach z meczami ligowymi. Lech nie był wyjątkiem. Nie było z tym najgorzej, ale i tak wszystkie jego porażki w rozgrywkach krajowych nastąpiły po występach międzynarodowych. Dopiero spotkanie z Widzewem przekonało, że można godzić jedno z drugim. Zdążyliśmy zapomnieć o jeszcze jednej bolączce Kolejorza – kłopotach z odzyskaniem rytmu po przerwach reprezentacyjnych.

Drużyna prowadzona przez Johna van den Broma największe problemy z jakością gry i skutecznością zawsze ma po przerwach w rozgrywkach. Długo trwało, nim odzyskała formę po przerwie  letniej. Zimą wydawała się dobrze przygotowana do wznowienia rywalizacji, ale straciła mnóstwo punktów ze słabymi zespołami pozbawiając się definitywnie szansy na obronę mistrzostwa. Teraz znów następuje dwutygodniowy rozbrat z meczami.

Znaczna część pierwsze drużyny musiała opuścić Poznań. Powołanie do zespołu Fernando Santosa otrzymał Michał Skóraś, a kontuzje obrońców spowodowały dodatkowe powołanie dla Bartosza Salamona. Obaj wrócą do Poznania po poniedziałkowym (27 marca) meczu przeciwko Albanii. Do reprezentacji Gruzji zostali powołani Gio Citaiszwili i Nika Kwekweskiri. Ten drugi w ostatnich tygodniach daje Lechowi dużo jakości. Gruzini ostatnie swe spotkanie w narodowej drużynie rozegrają we wtorek (28 marca)  w Batumi.

Jesper Karlstrom będzie mógł wrócić do Poznania po poniedziałkowym meczu Szwecji z Azerbejdżanem, na szczęście rozegranym nie na Kaukazie, ale w Sztokholmie. Jego rodacy Ishak i Dagerstal tym razem powołani nie zostali. Wyjechał natomiast z klubu Lubomir Satka, który będzie wolny już w niedzielę po mecz z Bośnią rozegranym w Bratysławie. Filip Marchwiński i Filip Szymczak swoje drugie mecze w reprezentacji rozegrają przeciwko Albanii w tureckim Belek w poniedziałek (28 marca). Natomiast Afonso Sousa, reprezentant Portugalii do lat 21, mecz przeciwko Norwegii rozegra dopiero we wtorek 28 marca.

Gdy inne kluby mogą dobrze wykorzystać dwutygodniową przerwę w rozgrywkach i trenować w pełnym składzie, poza Poznaniem znalazło się aż ośmiu zawodników z podstawowej kadry Kolejorza. Do dyspozycji trenera będą dopiero w środę, co nie dotyczy Gruzinów i Sousy grających swe mecze jeszcze we wtorek daleko od Polski. A już w niedzielę trzeba się zmierzyć przy Bułgarskiej z Pogonią. Stawka tego meczu będzie wysoka. Warto pamiętać, że ligowa przerwa demobilizująco działa na Lecha nawet wtedy, gdy nie traci tak wielu reprezentantów.

Udostępnij:

Podobne