Jest duża szansa, że wszyscy niedomagający ostatnio zdrowotnie piłkarze Lecha będą w lany poniedziałek do dyspozycji trenera. Klub ogłosił raport zdrowotny, w którym znajdują się same pozytywne informacje. W drugi dzień świąt o godzinie 20.15 zacznie się mecz przyjaźni. Lech podejmie Cracovię, z którą na wyjeździe łatwo sobie poradził. Ścigając się z liderem tabeli, mającym przed sobą trudny mecz w Szczecinie, trzeba wywalczyć punkty.
Dwaj piłkarze Lecha mieli podwójnego pecha. Musieli odcierpieć karę za nadmiar żółtych kartek, osłabiając drużynę, a potem pojawiły się u nich problemy zdrowotne. Radosław Murawski cierpiał na dolegliwości mięśniowe, które ostatnio wykluczyły jego wyjazd do Lublina, a Afonso Sousa rozchorował się, musiał zwalczyć infekcję. Obaj w tym tygodniu pojawili się na treningu, gdy reszta zespołu miał dzień wolny, ostatnio trenują z drużyną.
Mecz w Lublinie dobrze się Lechowi układał, dopóki na boisku przebywali Patrik Walemark, najlepszy zawodnik tego spotkania i Bartosz Salamon, podpora defensywy. Na początku drugiej połowy obaj musieli zakończyć występ, a zdarzyło się to jednocześnie. Brak szczególnie Szweda był odczuwalny. To jednej z najlepszych piłkarzy polskiej ligi, przesądził o zwycięstwie swej drużyny w dwóch poprzednich meczach. Był autorem kluczowych podań dających gole w starciu z Koroną, otworzył wynik w Lublinie. Na takiego gracza sztab medyczny i szkoleniowy muszą uważać szczególnie. Jest podatny na urazy, a brak go w składzie jest poważnym osłabieniem ofensywy.
W ostatnich treningach, jak informuje serwis medialny Lecha, uczestniczyli wszyscy zawodnicy, mimo iż Walemark miał zajęcia nie tylko z drużyną, ale i indywidualne, prawdopodobnie profilaktyczne. Jeśli nie zdarzy się nic nieprzewidzianego, Lech zacznie mecz z Cracovią w składzie najmocniejszym od kilku tygodni.