Premiera trykotów odbyła się bez udziału kibiców. Zupełnie inaczej niż w latach poprzednich. Nie było w tym roku hucznej, osobno organizowanej prezentacji drużyny. Ekipa została symbolicznie pokazana na stadionie, przed sparingiem z Midtyalland. Niewiele zresztą odbiega od zespołu, który z kretesem przegrał poprzednie rozgrywki.
Nowe koszulki są wyjątkowe, bo mają związek ze stuleciem, jaki Lech będzie obchodził w tym sezonie. Jak informuje klub, nowy trykot, podobnie jak trzy poprzednie, powstał dzięki współpracy z firmą Macron i został zaprojektowany z myślą o tym jubileuszu. Poza kolorami niebieskim i białym pojawia się wiele złotych elementów, uwidocznione są daty – obecna i założenia klubu, jest i napis KOLE100RZ. Złote są wykończenia, nadruki, znaczek sponsora technicznego. Sponsor strategiczny zachował swe oryginalne barwy.
Oficjalnie klub informuje: „Motywem ozdobnym koszulki są prążki, które znajdują się na froncie trykotu i tworzą wrażenie ciemniejszych pasków, dodatkowo przedzielonych złotymi delikatnymi pionowymi liniami. Warto zaznaczyć, że ‘meczówki’ zostały wyprodukowane z tzw. eco-softlock, czyli tkaniny wykonanej w 100 procentach z przetworzonego plastiku i posiadającej certyfikat Global Recycled Standard”.
Przy produkcji koszulek wykorzystano M.Performance System zapewniający piłkarzom komfort – ułatwiający odprowadzanie nadmiaru ciepła i wilgoci z powierzchni. Zapewniona jest dobra „oddychalność”, przewiewność, efektywne odprowadzanie popytu. Pierwszy zestaw strojów będzie w kolorze niebieskim, wyjazdowy w białym, a trzeci, czarny nie zmienił się od poprzedniego sezonu.
Pierwsze opinie kibiców są w większości pozytywne, choć nie brakuje i głosów krytycznych. Nastroje przed startem wyjątkowego sezonu są zresztą wyjątkowo złe. Fani nie kryją złości. Czują się oszukani brakiem transferów i rozgoryczeni tym, że klub nawet w tak wyjątkowym momencie woli oszczędzić pieniądze niż zainwestować je w sportowy wynik. Koszulki meczowe to ważna sprawa, ale jeszcze ważniejsze jest to, kto będzie w nich biegał. A z tym ciekawie nie jest – skład, który za tydzień rozpocznie rywalizację, jest po prostu za słaby, by cokolwiek ugrać.
Fot. lechpoznan.pl