Kłopoty Lecha przed pierwszym meczem. Dyspozycja kluczowych graczy zagadką

Trener Lecha nie ukrywa, że prawdziwa forma drużyny jest dla niego niewiadomą. Piłkarze są na różnych etapach wytrenowania, niektórzy jeszcze nie zakończyli okresu przygotowawczego. Z kilku nie można korzystać, inni, na przykład podstawowi napastnicy, nie zagrają w pełnym wymiarze czasowym. Niepewna jest sytuacja w defensywie. – Dopiero po pierwszym meczu będę wiedział, na co nas naprawdę stać – twierdzi John van den Brom, choć zapewnia, że jak zwykle jest optymistą i wierzy w dobry wynik.

Z Gholozadeha nie będzie można korzystać co najmniej do września. Do Gliwic nie pojechali kontuzjowani Amaral, Dagerstal i Kwekweskiri, który leczy złamaną podczas treningu kość śródręcza. Szymczak miał długą przerwę w treningach, całego spotkania nie rozegra. Zależnie od sytuacji na boisku trener wystawi go na „dziewiątce”, albo za napastnikiem, może na skrzydle. Ishak od czterech tygodni jest w treningu, każdego dnia czyni postępy, jego sytuacja jest jednak wyjątkowa, bo nie leczył kontuzji lecz ciężką chorobę. Do Gliwic pojechał, obecność kapitana jest ważna. Jeśli zajedzie taka konieczność, będzie gotowy pomóc kolegom.

W kadrze na mecz z Piastem znaleźli się trzej nowi piłkarze, każdy z nich ma szansę zagrać, choć wszyscy potrzebują czas na złapanie wspólnego języka z drużyną. Najlepiej fizycznie przygotowany jest będący w pełni sezonu Andersson. Nieobecność Dagerstala może wymusić występ nierozumiejącego się jeszcze z partnerami Blażicia. Trener twierdzi, że skład drużyny już ustalił, choć nie ma pewności, ile czasu poszczególni zawodnicy będą mogli spędzić na boisku. – Mam nadzieję, że chociaż to wyjazd, będziemy mieli mecz pod kontrolą. Wtedy łatwiej będzie decydować o tym, jak długo zagrają różni piłkarze – mówi.

Sytuacja sprzed roku i sprzed rundy wiosennej nie daje powodów do optymizmu – Lech źle wchodził w rozgrywki. John van den Brom twierdzi, że nie tylko dla Lecha jest to problem. Wielu trenerów chciałoby wiedzieć, jak jego zespół wystąpi w pierwszym spotkaniu po tak długiej przerwie. Sparingi Lecha rozgrywane były w różnych składach. Wyniki nie były korzystne, ale od tego czas drużyna zrobiła progres. Zdarza się, że zespół wygrywa wszystkie sparingi, ale przegrywa na inaugurację sezonu.

Mecz w Gliwicach trener określa jako trudny, zresztą w ekstraklasie wszystkie wyjazdowe są takie. To wymagająca liga, szczególnie pod względem fizycznym. – Muszę jednak zapewnić, że jesteśmy gotowi na starcie z Piastem, mimo iż niektórzy moi zawodnicy są dopiero drugi tydzień w treningu. Trudne zadanie przede mną, musiałem decydować, czy postawić na nich, czy też tylko na tych, co trenują z nami od początku. Zawsze z piłkarzami rozmawiam, pytam o ich dyspozycję – dodaje.

Pytany przez dziennikarzy, czy jego zdaniem Lech jest faworytem w walce o mistrzostwo, van den Brom udzielił odpowiedzi dyplomatycznej: nie wie, w jakiej dyspozycji w nowym sezonie znajdą się przeciwnicy, nie oglądał ich występów. Lech znajduje się jednak w roli faworyta przed każdym sezonem.

Udostępnij:

Podobne

Niech nas znów zaskoczą. Byle pozytywnie

Niewiele brakowało, by Lech nie poniósł konsekwencji ubiegłotygodniowej niespodziewanej obniżki formy. Spośród jego największych konkurentów w walce o mistrzostwo tylko Raków odniósł zwycięstwo, w charakterystyczny

Syndrom Lecha: druga, brzydka twarz

Każdemu zespołowi zdarzy się rozegrać słabszy mecz, złapać zniżkę formy. Jednak to, co Lech zademonstrował w Gliwicach, nakazuje bić na alarm. Tym bardziej, że to