Podczas pomeczowej konferencji prasowej w Kownie John van den Brom wyraził zadowolenie ze zwycięstwa, pochwalił też grę rywali. Najważniejszym celem był awans, ale też wygrana przy braku kontuzji i głupich – podkreślił ten fakt Holender – żółtych kartek. Dodał też, że dla niego ważna jest rotacja, dzięki której minuty dostali zawodnicy mniej eksploatowani.
Pierwszą szansę w podstawowym składzie otrzymał Filip Wilak. Szkoleniowiec wiedział, że może na niego postawić i go nie zawiedzie.- Jest jeszcze młody, potrzebuje czasu. Zmieniłem go w drugiej połowie, bo zaczęło brakować mu energii – powiedział John van den Brom. Sam zainteresowany podkreślił, jak ważna dla niego, jako poznaniaka, jest możliwość gry w Lechu. – Grałem asekuracyjnie, nie chciałem popełnić błędów. Wiem, że stać mnie na więcej – tak opisał swoją grę młody skrzydłowy.
Trener, jak przyznał, chciał dać szansę w bramce Bartoszowi Mrozkowi, którego pochwalił za grę, ale jednocześnie zapewnił, że podstawowy skład należy do Filipa Bednarka. Holender był zachwycony postawą kibiców, tym, w jakiej liczbie stawili się w Kownie i ile kilometrów przemierzają za swoją drużyną. Wcześniej czegoś takiego nie doświadczył.
Mikołaj Duda, Kowno