Dowodzą swej klasy. Teraz muszą odzyskać rytm meczowy

Zawodnicy Kolejorza mają w nogach o wiele więcej meczów niż inni nasi ligowcy. Od początku sezonu w europejskich pucharach zagrali 18 spotkań. Niezależnie od tego mają za sobą 25 spotkań w lidze, jedno w Pucharze Polski i jedno o Superpuchar. To nie koniec. Niektórzy z nich grają regularnie w swych reprezentacjach narodowych. To potężna dawka, nawet jeśli nie ma takich, co grali w tych wszystkich 45 meczach „od dechy do dechy”.

Częste granie nie wpływa na formę piłkarzy. W lidze idzie im ze zmiennym powodzeniem, jako obrońcy tytułu zajmują trzecie miejsce w tabeli, ponieśli 6 porażek. Za to błyszczą w Europie, już osiągnęli wynik historyczny, a to nie koniec, marzą o sprawieniu sensacji w rywalizacji z Fiorentiną. Dowodzą, że piłkarze z polskiej ligi nie muszą być gorszymi reprezentantami niż zawodnicy czołowych europejskich klubów. Widać to było w meczu z Albanią. Salamon dyrygował grą obrony, a Skóraś, po wejściu na boisko, wzmocnił ofensywę drużyny.

Część reprezentantów właśnie wraca do Poznania, niektórych czekają jeszcze mecze w narodowych barwach. Pozostanie zaledwie kilka treningów na przygotowanie drużyny do niedzielnego bardzo trudnego i ważnego meczu z Pogonią. Skoncentrowany tylko na lidze przeciwnik walczy o miejsce dające grę w eliminacjach Ligi Konferencji, więc z Poznania zechce wrócić z dorobkiem punktowym. A Lech nie spisuje się dobrze, gdy zostaje wytrącony z meczowego rytmu. Właśnie dlatego, a nie z powodu klasy rywala, będzie to dla Kolejorza trudny mecz. Jeśli pokona własne słabości, da radę także przeciwnikowi.

Udostępnij:

Podobne

Warta dała się ograć Śląskowi

Ten mecz nie musiał się skończyć tak źle dla Warty. Nie musiała przegrać. Śląsk wygrał przez wyrachowanie, lepszy pomysł na pozbawienie rywala atutów, większą taktyczną