Zdaniem Dariusza Żurawia, Lech nie spisał jeszcze tego sezonu na straty. – Cały czas wierzę w zespół. Mam plan do wykonania, staram się go realizować. Nie było ani jednego momentu zwątpienia ani we mnie, ani w zespole. Nigdy nie odpuszczałem, teraz też nie odpuszczę – zapewnia trener.
Tylko w dwóch meczach, jego zdaniem, drużyna zagrała fatalnie – w Płocku i przeciwko Rakowowi w Pucharze Polski. Gdyby nie te dwie wpadki, oceny Lecha byłyby inne, sytuacja zespołu przedstawiałaby się o wiele lepiej. To jednak już przeszłość. Teraz trzeba z drużyny wydobyć to, co możliwe.
Jednak nie można nie zauważyć, a mówią i piszą o tym wszyscy, że Lech wiosną gra inaczej niż kilka miesięcy wcześniej. Męczy się z konstruowaniem ataków, jest nudny, brakuje mu polotu w ataku i świeżości, poszczególni zawodnicy są bez formy. Brakuje napędzających ofensywę skrzydłowych. Jeśli nawet udaje się wygrywać, to w męczarniach, dzięki szczęściu albo przetrwaniu naporu przeciwnika.
Mimo tego trener widzi dużo pozytywów. W tygodniu, z powodu przymrozku, nie można było trenować na bocznej płycie, więc zajęcia odbyły się na głównej, znajdującej się tej wiosny w bardzo dobrym stanie. Widać było radość z gry u piłkarzy, zaczynają wychodzić im schematy w rozgrywaniu akcji. Inny pozytyw – powrót do gry kontuzjowanych piłkarzy. Trener widzi w tym nadzieje na uratowanie sezonu, dogonienie czołówki.
– Ishak miał być w kadrze meczowej już w Szczecinie, ale stwierdził, że jeszcze nie ma czucia piłki, woli poczekać. Zdrowy jest Kraweć. Wciąż nie ma jednak Puchacza – wylicza trener. Czy w tej sytuacji i wobec słabej postawy Ramireza Lech mógłby zagrać dwoma napastnikami? Trener jest zdania, że w Szczecinie Ramirez zagrał znacznie lepiej niż w poprzednich meczach, wraca do wysokiej formy. Johannsson wszedł do drużyny „z marszu”, bez przygotowań, więc nie jest jeszcze w dobrej dyspozycji. Dwoma napastnikami Lech zagra, gdy wszyscy trzej znajdą się w wysokiej formie.
Piast, z którym Lech zmierzy się w niedzielę, też jest drużyną po przejściach. Po odpadnięciu z eliminacji do Ligi Europy zespół ten dopadł kryzys, długo nie mógł wygrać meczu, z Lechem przegrał u siebie 0:4, ale doświadczony trener Waldemar Fornalik opanował sytuację i teraz drużyna ta prezentuje się solidnie, zdobywa punkty. Z pewnością zawiesi Lechowi poprzeczkę wysoko, ma w składzie solidnych zawodników. Natomiast postawa Lecha jest zagadką. Nie ma gwarancji, że nie zniechęci się dobrą postawą przeciwnika, jak w meczu z Rakowem.