W rozgrywkach pucharowych Lech w tym sezonie mierzył się przy Bułgarskiej z pięcioma przeciwnikami. Wszystkich pokonał. Szóstym jest izraelski Hapoel Beer Szewa. Kolejne zwycięstwo oznaczałoby, że Kolejorz jest już bliski wyjścia z grupy. Pytany o ocenę czwartkowego rywala trener John van den Brom zwraca uwagę przede wszystkim na duże doświadczenie piłkarzy z izraelskiego klubu.
– W tym zespole grają zawodnicy mający za sobą występy w dobrych ligach. Są to jednak piłkarze w większości zaawansowani wiekowo. Z poprzednich meczów Hapoelu wynika, że czeka nas ciężki mecz. Stosują pressing, i to taki jeden na jeden, czyli każdy ich gracz trzyma się bardzo blisko konkretnego zawodnika przeciwnej drużyny. Ważne, żebyśmy potrafili znaleźć radę na taki sposób gry. Najlepiej byłoby jak najdłużej utrzymywać się przy piłce i kreować sytuacje bramkowe – analizuje trener Lecha.
Jak zaznacza, po ostatnich spotkaniach jego piłkarze mają dużą pewność siebie. Wynika to także z przebiegu sobotniego meczu z Legią Warszawa. Nie udało się go wygrać, ale zawodnicy Lecha dominowali, na niewiele pozwalali przeciwnikowi. Wszyscy piłkarze Kolejorza są zdrowi, także Joao Amaral, który w ostatnim meczu boisko opuszczał z urazem. Uczestniczył w treningach z resztą zespołu, więc będzie gotowy do gry.
W poprzednich sezonach grający w pucharach Lech z trudem to godził z meczami ligowymi, podobnie jak inne polskie zespoły. W tym roku jest z tym dużo lepiej. –Liga i puchary to dla mnie i dla moich zawodników zupełnie inne rozgrywki. Polskiej ligi dopiero się uczę. Coraz lepiej prezentujemy się w ekstraklasie, dobrą formę z ligi udaje się przenieść na puchary. Wszędzie chcemy grać tak samo – posiadać piłkę, kreować akcje ofensywne. Sytuację ułatwia mi to, że mam 22 zawodników, a wszyscy są gotowi wejść na boisko w każdej chwili. Z wszystkich będziemy korzystać – zapewnia trener.
Harmonogram spotkań jest w październiku bardzo napięty, trzeba rozegrać mnóstwo spotkań, ale trenera i piłkarzy bardzo to cieszy. Kiedy gra wychodzi, udaje się rozgrywać dobre mecze, drużynie sprawia to satysfakcję. – Grając z Hapoelem, nie będziemy myśleć o ekstraklasie. Skupimy się tylko na tym jednym meczu. Poprzedniego rywala, dobrze grającą Austrię Wiedeń, udało się ograć 4:1. Jutro zmierzymy się z kolejnym mocnym zespołem, a z takimi właśnie chcemy rywalizować i wygrywać, bo właśnie po to gra się w Europie – podkreśla trener.
Każda drużyna, jak zauważa trener, w pucharach lepiej czuje się na własnym stadionie. Dotyczy to także Lecha, co wynika z różnych okoliczności, także z mocnego wsparcia kibiców. We wszystkich dotychczasowych rozegranych przy Bułgarskiej spotkaniach pucharowych Lech górował nad rywalami jakością gry. Tym razem będzie mu prawdopodobnie sprzyjać także boisko. Jest w złym stanie, piłkarze Kolejorza skarżą się na nie, ale zdążyli do takiego przywyknąć, czego nie można powiedzieć o zespole z Izraela. Boisko zostanie wymienione, ale dopiero po spotkaniu pucharowym i niedzielnym ligowym.