Strzał w „dziewiątkę”?

Nietypowy sezon trzeba dograć do końca, ale przy Bułgarskiej zajmują się nie tylko tym, co za chwilę się skończy, lecz i składem drużyny na nowe rozgrywki. Zbyt wiele jeszcze niewiadomych, by podejmować decydujące kroki. Przede wszystkim nie wiadomo, kto Lecha opuści. Transfer Kamila Jóźwiaka wydaje się pewny. Prawdopodobnie nie tylko on odejdzie.

Z całą pewnością z Poznania, po trzech latach, wyprowadzi się Christian Gytkjaer. Zmieni polską ligę na taką, w której płaci się dużo więcej. Lech nie może zostać bez żadnego solidnego napastnika (tak jak teraz nie dysponuje w pełni wartościowym zmiennikiem Duńczyka). Udało mu się pozyskać Mikaela Ishaka.

Wydawałoby się, że tak dobry piłkarz, mający za sobą grę w lepszych niż polska ligach, nie będzie w zasięgu Lecha, a jednak udało się go przekonać do gry w Poznaniu. Być może pomogła panująca epidemia. – Długo nad tym pracowaliśmy, ten napastnik był w trójce przez nas wytypowanych. Mam nadzieję, że ten transfer okaże się strzałem w „dziesiątkę”. A raczej w „dziewiątkę” – uśmiecha się Dariusz Żuraw.

To nie będzie jedyny transfer Lecha tego lata. Klub pracuje nad następnymi, prowadzi zaawansowane rozmowy. Wciąż nie wiadomo, przynajmniej publicznie, jakie losy czekają zawodników wypożyczonych do Lecha, takich jak Butko i Żamaletdinow. Trener Żuraw sugeruje, że wszystko jest ustalone, ale decyzje zostaną ogłoszone dopiero po ostatnim meczu sezonu.

Wtedy też okaże się, jaka przyszłość czeka piłkarzy Lecha wypożyczanych ostatnio do innych klubów i czy klub będzie czynił starania o piłkarzy z innych klubów ekstraklasy. Pytany o ewentualne przyjście do Lecha Imaza (Jagiellonia) i Bohara(Zagłębie) trener stwierdził, że ten pierwszy osiągnął wiek zbyt dojrzały. A bardzo dobrze spisujący się w Zagłębiu Lubin Słoweniec Bohar? Jednoznacznej odpowiedzi trener nie udzielił.

Udostępnij:

Podobne