Niepokój przed meczem w Płocku. Wygrać trzeba, a Lech wciąż nie łapie rytmu

Nawet zwycięstwo we wszystkich meczach, jakie pozostały do końca rozgrywek, nie zagwarantuje Kolejorzowi mistrzostwa, bo mający tyle samo punktów Raków dysponuje lepszym bilansem spotkań bezpośrednich. Meczów tych jest sześć, a w tym roku Lechowi nie udało się wygrać trzech z rzędu. Przy obecnej dyspozycji trudno mu będzie zwyciężyć w tym najbliższym – pokonać w Płocku Wisłę, jedną z najlepiej ostatnio punktujących drużyn. Rywale do mistrzowskiego tytułu mają przed sobą łatwiejsze spotkania.

Najwięcej bramek w ostatnich meczach zdobywają dla Lecha defensorzy. Trudno liczyć na graczy ofensywnych, grają teraz gorzej niż jesienią. Trener Maciej Skorża przyznaje, że największym problemem jest utrzymanie wysokiej formy w kilku meczach. Po dwóch zwycięstwach z reguły przychodziło słabsze spotkanie. Duże wahania formy zawodników i problemy kadrowe brały się wiosną z licznych infekcji, kontuzji. Kluczowi piłkarze nie wykorzystywali całych mikrocykli szkoleniowych, dołączali do zespołu na ostatni trening, albo nie dołączali wcale.

– Nie jestem zadowolony z tego, jak drużyna teraz wygląda, ale biorę pod uwagę, z jakimi trudnościami wciąż musimy się borykać. Wierzę jednak, że końcówka rozgrywek będzie czasem, gdy pokażemy skuteczność i efektywność. Mniej będzie mi zależało na efektownej grze, bardziej na maksymalnym zwiększeniu szansy na punkty w ostatnich sześciu meczach – podkreśla trener Lecha.

Jesienią siłą Lecha byli skrzydłowi. Dziś to tylko wspomnienie. – Ich gra wygląda labilnie, ale w naszym systemie jest to pozycja wymagająca dużego wydatku energetycznego. Tacy zawodnicy najbardziej są podatni na zmęczenie. Kuba Kamiński po okresie infekcji rozgrywał pełne mecze, potem wyjechał na kadrę, gdzie też występował w całych spotkaniach. Po powrocie do Poznania znów musiał grać. Zapłacił za to, nawet jeśli starałem się go oszczędzać, zmieniać go lub nie wystawiać od pierwszej minuty, jak w Grudziądzu. Adriel Baloua, który nie przeszedł okresu przygotowawczego, łapał kontuzje. Velde dopiero musi się nauczyć grać w naszej lidze. Sytuacja jest więc daleka od ideału – twierdzi Maciej Skorża.

Mimo wszystko trener zapewnia, że jego drużyna jest w wystarczającej formie, by rozegrać dobry mecz w Płocku. Wisła pod wodzą trenera Stano pokazuje ciekawy futbol, ostatnio wygrała w Szczecinie, ale Lech nie może sobie pozwolić, by ta drużyna czymkolwiek go zaskoczyła, musi być przygotowany na wszystko. – O motywacji nie chcę nawet mówić, bo gdyby teraz któryś z zawodników nie rozumiał powagi sytuacji, to by znaczyło, że bardzo się pomyliliśmy, skoro ktoś taki jest w tej szatni. Bez względu na to, czemu przyjdzie nam stawić czoło, musimy to spotkanie po prostu wygrać – podsumowuje trener.

Fot. Damian Garbatowski

Udostępnij:

Podobne

Niech nas znów zaskoczą. Byle pozytywnie

Niewiele brakowało, by Lech nie poniósł konsekwencji ubiegłotygodniowej niespodziewanej obniżki formy. Spośród jego największych konkurentów w walce o mistrzostwo tylko Raków odniósł zwycięstwo, w charakterystyczny

Syndrom Lecha: druga, brzydka twarz

Każdemu zespołowi zdarzy się rozegrać słabszy mecz, złapać zniżkę formy. Jednak to, co Lech zademonstrował w Gliwicach, nakazuje bić na alarm. Tym bardziej, że to