Do sobotniego spotkania z Zagłębiem Lubin Lech przystąpi mocno osłabiony. Co prawda Jevtić od początku tygodnia trenuje na pełnych obrotach, ale może on być jedynym typowo ofensywnym zawodnikiem zdolnym do gry. Gytkjaer wróci do drużyny w przyszłym tygodniu. Być może nie zdąży już pokazać się na boisku w barwach Lecha. Uraz barku leczy Aamaral. Żamaletdinow wciąż walczy z obrzękiem stawu skokowego. Makuszewski odbywa karę za nadmiar żółtych kartek.
Kto w tej sytuacji zagra w ataku? – Wielu opcji nie mamy, ale są różne pomysły, zależne od tego, z kim zagramy. Coś wymyślimy. Sięgnęliśmy po napastników z rezerw nie pro forma, ale z potrzeby. Zobaczymy, czy któryś z nich nam się przyda – mówi trener Dariusz Żuraw. Owi napastnicy to młodziutki Filip Szymczak i dużo bardziej doświadczony, mający za sobą grę w Plewiskach, Dopiewie, Komornikach Krzysztof Kołodziej, najlepszy strzelec drugiej drużyny. Trener Lecha zwraca uwagę, że podobnie jak Dariusz Dudka, jest on dla młodych zawodników pomocny. Wskazuje im drogę.
– Zrobimy wszystko, by znaleźć się w pucharach. Nie chcemy, by ten sezon był zupełnie stracony – zapewnia Wołodymyr Kostewycz, obrońca Lecha. Mecz może być dla niego trudny. Musi nie tylko wzmocnić siłę ofensywną, ale i powstrzymywać groźnych skrzydłowych Zagłębia, zwłaszcza Pawłowskiego. – Trenujemy mocno, gramy lepiej niż w fazie dodatkowej przed rokiem. Sezon dobrze zaczęliśmy, potem było dużo grzej. Chcemy, żeby przynajmniej koniec był dobry. To był dla mnie trudny okres.