Przez kilka dni przechodzili testy i trenowali na obiektach przy stadionie. Naturalne boisko treningowe, atakowane na zmianę przez mróz, śnieg, deszcz, odwilże, rzadko nadawało się do użytku, na szczęście do dyspozycji jest boisko z nawierzchnią sztuczną, przykryte balonem. W niedzielny poranek piłkarze Lecha pojechali do Berlina, by wsiąść do samolotu i znaleźć się w Turcji. Będą tam prawie dwa tygodnie.
Trener Dariusz Żuraw liczył, że oprócz pięciu młodzieżowców, będzie mógł ze sobą zabrać jednego lub dwóch nowych zawodników. I rzeczywiście, w przeddzień wyjazdu kontrakt podpisał środkowy obrońca Bartosz Salamon. Nieoficjalnie wiadomo, że Lech negocjuje także z innym środkowym defensorem, Chorwatem Antonio Miliciem. Jest on piłkarzem Anderlechtu, ale nie mieści się tam w składzie. Początkowo mowa była o wypożyczeniu piłkarza, teraz, jeśli wierzyć dobrze poinformowanym mediom, w grę wchodzi transfer definitywny. Wydaje się, że to lepszy piłkarz niż Salamon, a obrona Lecha wymaga całkowitej przebudowy, a właściwie budowy od początku.
Do Turcji udało się 29 zawodników Lecha. To: Mickey van der Hart, Krzysztof Bąkowski, Filip Bednarek, Karol Drażdżewski, Wasyl Kraweć, Thomas Rogne, Djordje Crnomarković, Tomasz Dejewski, Tymoteusz Puchacz, Filip Borowski, Lubomir Šatka, Alan Czerwiński, Bartosz Salamon, Krystian Palacz, Patryk Waliś. Karlo Muhar, Jan Sýkora, Dani Ramirez, Filip Marchwiński, Michał Skóraś, Jesper Karlström, Pedro Tiba, Jakub Kamiński, Igor Ławrynowicz, Antoni Kozubal. Mikael Ishak, Filip Szymczak, Mohammad Awwad, Norbert Pacławski.
Pierwszy sparing drużyna rozegra w czwartek. Przeciwnik nie jest jeszcze znany, ale nie ma to być mocna ekipa, bo piłkarze Lecha będą mieli za sobą wyczerpujące treningi. Potem zmierzą się z Dynamem Moskwa, a na pożegnanie Turcji, jednego dnia, część zespołu zagra z Szachtarem Donieck, a część z Radem Belgrad. Trener liczy, że oprócz nowych obrońców, Lech pozyska jeszcze w tym okienku pomocnika, skrzydłowego, napastnika.
Fot. lechpoznan.pl/Przemysław Szyszka