Wychowanek Kolejorza podpisał czteroletni kontrakt z markowym, choć występującym tylko w Championship klubem angielskim. Umowa obowiązuje przez cztery lata, skrzydłowy będzie grał z numerem 7. Nieoficjalnie się mówi, że Lech Poznań zarobi na tym transferze 4 miliony euro, może też liczyć na procenty przy kolejnych transakcjach.
22-letni, urodzony w Międzyrzeczu zawodnik przeszedł wszystkie szczeble szkolenia w Lechu Poznań. Zadebiutował w ekstraklasie jako 17-latek, był wypożyczony do GKS Katowice trenowanego wówczas przez Jerzego Brzęczka, obecnego selekcjonera reprezentacji narodowej. Powołał on Kamila trzykrotnie, w dwóch ostatnich meczach reprezentacji, przeciwko Holandii oraz Bośni i Hercegowinie wystąpił w podstawowym składzie.
Był okres, gdy władze klubu nie mogły dojść z managerem piłkarza do porozumienia. Zawodnik wypadł ze składu, chciał z klubu odejść, ale po zmianie agenta udało się uzyskać porozumienie. W ekstraklasie rozegrał aż 104 spotkania, a to liczba nie byle jaka biorąc pod uwagę wiek Kamila. Zdobył 15 bramek. W ostatnich miesiącach właśnie on stanowił główny motor napędowy drużyny. W jego miejsce sprowadzony został z Czech Jan Sykora, którego wartość szacuje się na milion euro, ale trener na razie stawia na Michała Skórasia, próbując promować kolejnego wychowanka.
Oficjalna strona internetowa Derby County rozpisuje się o polskim piłkarzu, traktując transfer jako poważne wzmocnienie. Cytuje holenderskiego trenera Philipa Cocu, zadowolonego z przyjścia tak dobrego piłkarza. W klubie tym gra inny Polak – Krystian Bielik, też wychowanek Lecha, który jednak przeszedł do Legii i to ona na nim zarabiała. Kamil udzielił serwisowi nowego klubu wywiadu posługując się płynną angielszczyzną. Mówił m.in. o wieloletniej znajomości z Bielikiem, o planach wywalczenia awansu do Premier League, wymieniał swe mocne strony, takie jak waleczność przez pełne 90 minut, umiejętność dryblowania.