Warta wykorzystała 80 minut gry w przewadze

Zieloni pokonali w Kielcach Koronę 1:0. Gdyby nie to, że przez prawie cały mecz grali z przewagą jednego zawodnika, prawdopodobnie nie przywieźliby do Poznania nawet punktu. Byli bowiem słabi, mało skoordynowani, trudno im było kontrolować ten mecz. Nie było to ciekawy mecz, ale Warta przy dużym szczęściu zrealizowała zadanie.

To miał być mecz walki, wiadomo przecież, w jaki sposób gra Korona Kielce. I rzeczywiście, była bezkompromisowa, i to od samego początku. Szybko za to zapłaciła, gdy już po kilkunastu minutach musiała grać w osłabieniu, gdy z czerwoną kartką boisko musiał opuścić obrońca Baić, za niebezpieczny faul. Niewiele brakowało, by Warta wykorzystała to natychmiast. Miguel Luiz wykorzystał świetne dośrodkowanie Matuszewskiego i strzelił mocno z pierwszej piłki. Trafił tylko w poprzeczkę, która długo się trzęsła.

Od tego momentu Warta miała zdecydowaną przewagę. Korona ograniczała się do obrony i prób wyprowadzania kontrataków. Zieloni łatwo zamykali przeciwnika w ich polu karnym, strzałów jednak nie oddawali. Dopiero w 35 minucie pomógł im obrońca dotykając piłki ręką. Kopczyński precyzyjnie wykorzystał rzut karny dając swej drużynie prowadzenie. Mogło ono przetrwać tylko chwilę, bo gospodarze zaatakowali, stworzyli zagrożenie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka odbiła się od słupka bramki Lisa. O dziwo, do końca pierwszej połowy przewagę miała groźnie i ambitnie atakująca Korona.

W drugiej połowie Warcie słabo wychodziło wykorzystanie liczebnej przewagi. Starała się grać dokładnie, spokojnie, z namaszczeniem, by nie tracić piłki. Korona każdy odbiór wykorzystywała bowiem na szybkie ataki, w których nie było widać, że ma jednego zawodnika mniej. O dziwo akcje gospodarzy były groźniejsze niż gości Stało się oczywiste, że jeżeli Warta nie zamknie meczu drugim golem, mimo przewagi do końca spotkania drżeć będzie o wynik.

Sędzia przedłużył mecz aż o 7 minut. W tym czasie dużo się na boisku działo, bo Korona nie rezygnowała z prób doprowadzenia do remisu, spokojniej grająca Warta co jakiś czas wykorzystywała ofensywne zapędy beniaminka, ale był za mało aktywna, by zrobić z tego użytek. Ostatnie fragmenty to rozpaczliwa obrona gości, na szczęście skuteczna.

Udostępnij:

Podobne

Lech w sparingu pokonał 3:1 Wartę

W przerwie na zgrupowania reprezentacji piłkarze Lecha i Warty, chcąc zachować rytm meczowy, rozegrali spotkanie sparingowe. Odbyło się ono na bocznym boisku Enea Sadionu i

Zadanie Lecha: odzyskać rytm

Odczarował kilka stadionów, przełamał złe serie, zanotował najlepszy start w lidze od dekad. Jego drużyna lideruje i wydaje się nabierać rozpędu. A tu jak na