W minionej rundzie w barwach Lecha wystąpiło 5 młodzieżowców: Filip Szymczak, Filip Marchwiński, Maksymilian Pingot, Mateusz Żukowski i Antoni Kozubal. Najważniejszą rolę pełnił ten pierwszy, z początku był zmiennikiem Mikaela Ishaka, jednak w dalszej części sezonu występował zamiast niego, obok lub wchodził z ławki.

„Szymi” zanotował też najlepsze liczby spośród wyżej wymienionych: w 28 spotkaniach zdobył 3 bramki i zanotował 4 asysty. Warto zauważyć, że wszystkie bramki zdobyte przez 20-latka okazały się bardzo ważne – w doliczonym czasie dały zwycięstwa nad Jagiellonią i Koroną, w Izraelu gol młodzieżowca pozwolił wyrównać.

Fili Marchwiński od kilku sezonów występuje w zespole Lecha i zdążył już rozegrać ponad 100 spotkań, jednak od dłuższego czasu nie potrafi wykorzystać swojego potencjału. W tej rundzie sytuacja nie uległa poprawie, mimo wielu szans na grę odnotował tylko 1 bramkę i 2 asysty. Warto też powiedzieć, że zdarzały mu się przebłyski talentu, jak niezły mecz z Villarealem wygrany 3:0. Możemy mieć nadzieję, że wiosną będzie grał zdecydowanie lepiej.

Maksymilian Pingot występował głównie na początku sezonu, gdy podstawowi stoperzy Lecha borykali się z kontuzjami. Rozegrał 10 meczów w pierwszej drużynie, w których nie ustrzegł się błędów, jednak w przyszłości, gdy zdobędzie niezbędne doświadczenie, może być ważną postacią defensywy „Kolejorza”. Mateusz Żukowski jest wypożyczony ze szkockiego Rangers, prawdopodobnie nie odegra większej roli i po zakończeniu sezonu wróci na Wyspy. Antoni Kozubal jesienią rozegrał zaledwie 10 minut, mimo to wciąż jest młodym zawodnikiem z dużym potencjałem i przy odpowiednim rozwoju może dostawać od Johna Van den Broma coraz więcej szans.

W ostatnim sezonie mistrzowskim swoje minuty dostało aż 8 młodzieżowców. Jednak tylko 3 z nich odegrało jakąś rolę w zdobyciu tytułu. Jakub Kamiński był jednym z liderów tego zespołu, zdobył 9 bramek i zaliczył 8 asyst. Gdyby nie jego współpraca z Mikaelem Ishakiem i Joao Amaralem, prawdopodobnie nie zdobyliśmy upragnionego tytułu na stulecie. Już zimą podpisał kontrakt z Vfl Wolfsburg, ale w Lechu został do końca sezonu na zasadzie wypożyczenia. Po sezonie udał się na zgrupowanie dorosłej reprezentacji Polski, gdzie bardzo dobrze się zaprezentował. W nowym klubie nie jest kluczowym zawodnikiem, jednak 20-latek regularnie grał w Bundeslidze i krajowym pucharze, co skutkowało powołaniem do kadry narodowej i występem na mistrzostwach świata przeciwko m.in. Argentynie i Francji.

Michał Skóraś również dołożył „cegiełkę” do tytułu, jednak w drużynie Macieja Skorży nie był tak ważnym zawodnikiem, jak w bieżącym sezonie. Piłkarz urodzony w 2000 roku balansował na pograniczu pierwszego składu. Przez cały poprzedni sezon zdobył 2 bramki i zaliczył 2 asysty, czyli znacznie mniej niż w zakończonej rundzie jesiennej. Dobra gra w bieżącej kampanii pozwoliła Michałowi rozegrać 45 minut na mundialu przeciwko przyszłym mistrzom globu. Filip Marchwiński miał podobną sytuację do tej z obecnego sezonu, czyli mimo szans na grę regularnie zawodził i nie zdobywał oczekiwanych bramek ani asyst. W drodze do zdobycia tytułu marginalną rolę odegrali: Bartosz Mrozek, Mateusz Skrzypczak, Antoni Kozubal, Jakub Antczak i Norbert Pacławski, którzy wystąpili tylko w Pucharze Polski lub otrzymali zaledwie kilka minut w ekstraklasie.

W sezonie 2020/21 w niebiesko – białych barwach wystąpiło aż 12 młodzieżowców, ale tylko część z nich odegrała większą rolę. Jesienią kluczowym zawodnikiem był Jakub Moder, który już w lecie stał się nowym graczem Brighton, jednak został wypożyczony do końca sezonu. Podczas tamtej rundy praktycznie nie opuszczał boiska rozgrywając ponad 2000 minut. W przerwie zimowej zespół z Anglii skrócił jego wypożyczenie i na wiosnę mogliśmy oglądać go na murawach Premier League. Moder jeszcze jako zawodnik Lecha zadebiutował w reprezentacji Polski, w której odgrywał coraz większą rolę. Gdyby był zdrowy, z pewnością wystąpiłby na mistrzostwach świata w Katarze.

Tymoteusz Puchacz również występował w prawie każdym spotkaniu. Dzięki dobrym występom przez cały sezon miał okazję zagrać na mistrzostwach Europy. Jednak wcześniej został zawodnikiem Unionu Berlin, w którym nie zaistniał i obecnie szuka nowego klubu. W przypadku Filipa Marchwińskiego powtarza się sytuacja z poprzednich akapitów. Jakub Kamiński i Michał Skóraś już byli ważnymi zawodnikami, jednak jeszcze nie dawali tyle zespołowi ile będą dawać w następnych sezonach. To był przełomowa kampania dla Filipa Szymczaka, ponieważ zdobył pierwsze bramki w pierwszej drużynie, jednak odniósł wtedy kontuzję, która pozbawiła go gry na dłuższy czas. Tacy zawodnicy jak: Jakub Niewiadomski, Filip Borowski, Antoni Kozubal, Hubert Sobol i Norbert Pacławski również wystąpili w sezonie 2020/21, jednak nie grali zbyt dużo i nic nie wnieśli do drużyny.

Podsumowując, w każdym kolejnym sezonie w zespole są młodzi zawodnicy odgrywający ważną rolę, jednak są też tacy, którzy otrzymują małą liczbę minut, lecz w przyszłości mogą stanowić o sile Lecha i zostać bohaterami głośnych transferów. Niewątpliwie Lech bez młodzieżowców nie odniósłby tylu sukcesów, dlatego możemy powiedzieć, że w młodości siła.

Mikołaj Duda

Udostępnij:

Podobne

Porażka Warty w Lubinie

Nie idzie ostatnio Zielonym. Przegrali z Lechem Orzy Bułgarskiej, tydzień później ulegli 0:1 w Lubinie Zagłębiu. Za każdym razem wynik był sprawiedliwy. Bez Adama Zrelaka