Starcia z czołowymi zespołami stracą znaczenie, jeśli Lech nie ogra Zagłębia Lubin

Wszystko, co dla Lecha najważniejsze i najciekawsze, rozegra się w najbliższych tygodniach. 3 marca trzeba grać w Częstochowie z Rakowem, aktualnym mistrzem Polski, kończąc serię kilku trudnych wiosennych spotkań. Nawet pokonanie Jagiellonii, Śląska, Rakowa, w międzyczasie wyeliminowanie z Pucharu Polski Pogoni, nie zapewni jeszcze klubowi żadnego trofeum. Ale porażki mogą sprawić, że jeszcze jeden sezon pójdzie na straty, i to zanim zakończy się zima.

Piłkarze są świadomi odpowiedzialności, jaka na nich ciąży. Wiedzą, o jaką stawkę grają i jak wiele można stracić choćby jednym nieudanym meczem. Wcześniej znajdowali się w dziwnej sytuacji, bo jak sami mówią, poprzedni trener nie był przesadnie wymagający. Kazał im się cieszyć grą, posiadaniem piłki, kontrolowaniem meczów. Nie skupiał się na taktyce, jego oczekiwania zawsze były takie same, prawie nigdy nie reagował złością na przegrane mecze, starał się znaleźć pozytywy.

Teraz ma być inaczej. Mariusz Rumak znalazł w grze Kolejorza wiele elementów wymagających poprawy. Wychodzący na boisko piłkarze otrzymają konkretne zadania taktyczne. Mają lepiej sobie radzić w fazach przejściowych. Dotychczas to była pięta achillesowa zespołu, który nie potrafił skutecznie kontratakować, a sam wielokrotnie dał się zaskoczyć szybkimi atakami przeciwników. Przyjeżdżający na Bułgarską trenerze wiedzieli, że Lechitów łatwo zaskoczyć, ale z drugiej strony są oni nieprzewidywalni, bo grają tak, jak im się podoba. Zdobywanie punktów Kolejorz zawdzięczał głównie indywidualnym umiejętnościom zawodników.

Zanim Kolejorz zmierzy się z głównymi rywalami w walce o trofea, musi przy Bułgarskiej zagrać z nieobliczalnym Zagłębiem Lubin. Nawet gdy zespół ten jest niżej notowany w lidze, potrafił wywozić z Poznania punkty. Teraz wydaje się łatwiejszy do pokonania od następnych, ale w polskiej lidze nie ma żadnego, którego można byłoby ograć bez wysiłku. Ewentualna strata punktów już na dzień dobry wstrząśnie zespołem, wścieknie i mocno rozczaruje kibiców, zepsuje atmosferę przed meczami, z których każdy będzie walką o 6 punktów. Najlepiej więc, by zawodnicy Lecha nie zaprzątali sobie głowy późniejszymi przeciwnikami, lecz zdali sobie sprawę, że głównym ich zadaniem jest odniesienie zwycięstwa w sobotni wieczór.

Udostępnij:

Podobne

Niech nas znów zaskoczą. Byle pozytywnie

Niewiele brakowało, by Lech nie poniósł konsekwencji ubiegłotygodniowej niespodziewanej obniżki formy. Spośród jego największych konkurentów w walce o mistrzostwo tylko Raków odniósł zwycięstwo, w charakterystyczny

Syndrom Lecha: druga, brzydka twarz

Każdemu zespołowi zdarzy się rozegrać słabszy mecz, złapać zniżkę formy. Jednak to, co Lech zademonstrował w Gliwicach, nakazuje bić na alarm. Tym bardziej, że to