Remis z Dundee FC. Lech wciąż w starym składzie

Wynikiem 1:1 zakończył się trzeci sparing Lecha w okresie przygotowawczym. Mecz miał dwie różne połowy. Pierwsza była ciekawa i gdyby zawodnicy Kolejorza, a zwłaszcza Ba Loua wykazali się przyzwoita skutecznością, wygraliby ją wysoko, a nie tylko jedną bramką zdobytą przez Ishaka. Po przerwie blok obronny Lecha składał się z samych juniorów, co Szkoci wykorzystali wyrównując. Klubowi wciąż nie spieszy się z transferami.

Sytuacja się powtórzyła – Niels Frederiksen wystawił dwie rożne jedenastki w każdej połowie. Pierwsze minuty należały do Lecha, który rzadko pozwalał sobie odebrać piłkę, często wymieniał podania, a czynił to głównie na połowie rywala. Potem jednak przyczajeni początkowo Szkoci uaktywnili się, przeprowadzili kilka składnych ataków.

Pierwszy strzał w meczu oglądaliśmy w 22 minucie, gdy po ładnej wymianie podań piłka trafiła do Sousy. Portugalczyk udało się ominąć blokadę obrońców i strzelił pod poprzeczkę, bramkarz DundeeFC musiał się wysilić, by zapobiec bramce. Kilka minut Lech strzelił drugi raz zdobywając pierwszego gola. Strzał Ishaka „pod ladę”, po zwodzie, poprzedzony był efektowną akcją z wieloma podaniami i asystą Marchwińskiego.

Po minucie szkocki obrońca zatrzymał ręką strzał Ishaka. Arbiter ocenił, że uczynił to tuz przed polem karnym. Pereira uderzył obok muru trafiając tylko w słupek. Chwilę później Marchwiński wyprowadził Ba Louę na pozycję sam na sam, Iworyjczyk jednak sytuację tę zmarnował, a w kolejnej akcji znów się nie popisał. Lech dominował, prowadził jedną kombinacyjną akcję po drugiej.

Tylko jedną bramką Lech wygrał pierwszą, rozegraną w dużym upale połowę, choć bramek mógł strzelić nawet pięć. Drugą zaczął inny personalnie Kolejorz, z samymi młodzieżowcami w obronie. Już po kilku minutach popełnili oni duży błąd, szkocki zawodnik mógł oddać groźny strzał, Mrozek musiał się wysilić, by wybić piłkę. To nie był koniec jego popisów. Jeszcze kilka razy efektownie bronił groźne uderzenia. Szkoci łatwo je stwarzali, mając przed sobą bardzo niedoświadczoną obronę. Wreszcie w 59 minucie wydarzył się błąd brzemienny w skutki i Mrozek nić już nie mógł zrobić, tego już Szkoci nie mogli nie wykorzystać. Zrobiło się 1:1.

Gra Lecha straciła na atrakcyjności i intensywności. Nie tylko tempo gry było niższe, ale i umiejętności graczy Kolejorza. Od czasu do czasu mimo wszystko stwarzał sobie sytuacje bramkowe, brakowało tylko finalizacji. Szymczak był niewidoczny, Gholizadeh starał się być wszędzie, od czasu do czasu wychodziło mu dobre okazje, ale i popełniał błędy. Źle grał Velde. Hotić miał dobre momenty, ale krótko przed końcem meczu zachował się katastrofalnie przenosząc piłkę nad pustą bramką.

Skład Lecha w pierwszej połowie: Bednarek, Pereira, Milić, Pingot, Anderson, Sousa, Antczak, , Kozubal, Machwiński, Ba Loua, Ishak.

Skład Lecha w drugiej połowie: Mrozek, Mońka, Tomaszewski, Gurgul, Borowski, Murawski, Hotić, Karlstrom, Gholizadeh, Velde, Szymczak.

Udostępnij:

Podobne

Drużyna mocna, ale niekompletna

Gdyby można było rozegrać całą rundę wiosenną korzystając z jedenastu piłkarzy, Lech miałby wielkie szanse dowieźć ligowe prowadzenie do końca sezonu. Problem w tym, że