Puchar Polski. Z Radomiakiem w Sosnowcu

W czwartek o godzinie 20.30 Lech ma grać na wyjeździe z Radomiakiem w jednej ósmej Pucharu Polski. Klub z Radomia ma problem – jego boisko pokryte jest lodem, a prognozy na najbliższe dni zapowiadają spadki temperatury poniżej -10 stopni. Nie ma szans na rozegranie tam meczu. Gospodarz wyznaczył stadion zastępczy, ale na nim boisko też może nie nadawać się do gry.

W podobnej sytuacji są inne kluby z niższych lig, zmuszone do rywalizowania z klubami z ekstraklasy w środku zimy, a nie dysponujące systemem do podgrzewania boisk. W grę wówczas wchodzi zmiana gospodarza. W ten sposób Zagłębie Lubin ma zagrać z Chojniczanką na własnym obiekcie. Lech deklarował wzięcie na siebie roli gospodarza. Jednak Radomiak oficjalnie poinformował, że zastępczym stadionem będzie obiekt w Sosnowcu.

Kłopot polega na tym, że dwa dni wcześniej na tym obiekcie rozegrane zostanie spotkanie Puszczy Niepołomice z Lechią Gdańsk. O tej porze roku nie ma w Polsce murawy, która wytrzymałaby takie podwójne obciążenie. Jest prawdopodobne, że spotkanie Lecha z Radomiakiem będzie się toczyć na boisku zrujnowanym. Rzecznik prasowy Lecha, Maciej Henszel wyraził zdziwienie taką decyzją. Radomiak mógł wybrać stadion zastępczy z murawą w dobrym stanie. Lech zaakceptuje jednak decyzję gospodarza meczu w Pucharze Polski.

Po sobotnim meczu w Zabrzu trener Lecha Dariusz Żuraw narzekał na jakość tamtejszego boiska. Dziś zapewnia, że to nie było usprawiedliwienie dla słabej gry jego podopiecznych, bo warunki były takie same dla obu drużyn. Dodał, że boisko w Poznaniu sprawia lepsze wrażenie niż to w Zabrzu, jednak nie wiadomo, w jakim będzie stanie po 15-20 minutach meczu.

Udostępnij:

Podobne

Dobry moment na pokonanie Legii?

Żadna drużyna nie zachowa równej, wysokiej formy przez całe rozgrywki. Każdej, a zwłaszcza występującej w polskiej, sypiącej niespodziankami lidze, zdarzają się większe lub mniejsze kryzysy.

Gurgul uniewinniony

Obrońca Kolejorza będzie mógł zagrać w niedzielę przeciwko Legii. Komisja Ligi spółki Ekstraklasa anulowała czerwoną kartkę, którą w sobotę za niewinność pokazał mu sędzia, pan