To będzie wyjątkowy mecz. Mimo iż ludzie przyjdą na stadion przede wszystkim fetować mistrzostwo, to nie zabraknie sportowych emocji. Lech swej pozycji nie pogorszy i nie poprawi, jednak może wyśrubować i tak wysoki współczynnik punktów zdobytych w meczu, poza tym każde zwycięstwo Kolejorza cieszy. No i jest o co walczyć – o tytuł króla strzelców dla Mikaela Ishaka.
Obecny napastnik Kolejorza nie byłby pierwszym Lechitą z takim sukcesem. Dołączyłby do takich gwiazd, jak Teodor Anioła, Mirosław Okoński, Andrzej Juskowiak, Jerzy Podbrożny, Piotr Reiss, Robert Lewandowski, Artjom Rudniew, Marcin Robak. Najskromniejszym dorobkiem może pochwalić się Okoński, który w sezonie 1982/1983 strzelił 15 bramek. W sezonie 1992/1993, czyli dokładnie dekadę później, Jerzy Podbrożny zdobył goli 25.
Gdyby żaden z czołowych ligowych strzelców nie powiększył dorobku w ostatniej kolejce, tytułem podzieliliby się Ivi Lopez i Mikael Ishak. Strzelili po 18 goli, co nie musi być ich ostatnim słowem. Raków Częstochowa podejmie Lechię Gdański, a nie będzie to mecz bez znaczenia, bo gospodarze zamierzają zostać wicemistrzami. Rakowowi wystarczy remis. Lech zagra na luzie, a koledzy Ishaka, jak informuje trener Maciej Skorża, chcą ułatwić napastnikowi strzelanie.
Wszystkie mecze zaczną się o tej samej godzinie. Liderzy niczego nie mogą być pewni. Jeśli goli nie strzelą, a Karol Angielski powiększy dorobek, dołączy do nich lub nawet ich zdystansuje. Jego Radomiak zagra jednak w Gliwicach, gdzie nie tak łatwo strzela się gospodarzom bramki.