Początek zwycięskiej serii Lecha?

Piłkarze Lecha są zgodni: zwycięstwo nad Legią nie miało sensu, jeżeli nie nastąpi kontynuacja. Terminarz sprzyja, bo przeciwnikami będą teraz Arka, Miedź, Gornik. To nie są ligowe potęgi. Problem tylko w tym, że Kolejorz, po „bardzo dobrze przepracowanym obozie” – też nie.

– Po wygraniu tak ważnego meczu dobrze się trenuje. Humory są teraz dużo lepsze niż wcześniej – mówi Wołodymyr Kostewycz, boczny obrońca. – Nie możemy jednak w sezonie wygrać tylko kilku spotkań. Konieczne są kolejne zwycięstwa, bo strata do czołówki jest duża. Powinniśmy teraz wygrywać każdy mecz. Straciliśmy już zbyt dużo punktów.

Zdaniem ukraińskiego piłkarza nie ma znaczenia, że najbliżsi przeciwnicy są niżej notowani, szczególnie w tej lidze. Lech przegrywał ostatnio z rywalami nie uchodzącymi za silniejszych od niego. – Do każdego spotkania powinniśmy podchodzić tak samo, jak do tego z Legią – podkreśla.

Czy pokonanie Legii świadczy o tym, że Lech odzyskuje świeżość, szybkość? – Trudno powiedzieć. Mecz z Legią wygraliśmy dlatego, że byliśmy blisko jeden drugiego. To zawsze pomaga, bo jeżeli przegra się pojedynek, to można liczyć na asekurację, pomoc kolegi. Liczyło się też dobre nastawienie do tego spotkania. Brakowało nam akcji ofensywnych, ale zagraliśmy dobrze w obronie, nie straciliśmy bramki – podsumowuje Wołodymyr Kostewycz.

Także bramkarz Jasmin Burić twierdzi, że jedna wygrana sytuacji Lecha nie zmienia. Ważne jest to, że poprawiła się gra w obronie, nie miał przez to prawie wcale pracy. – Mam nadzieję, że to się nie zmieni i teraz będziemy wygrywać każdy mecz – mówi.

Także on twierdzi, że nie ma co się sugerować tym, iż Lech będzie faworytem w spotkaniu z Arką. W polskiej lidze faworytów nie ma. Arka gra w tym roku słabiej, ale chcąc z nią wygrać, trzeba dać z siebie wszystko. – Wygrana z Legią dodała nam skrzydeł. To powinno pomóc w zwycięstwie – ma nadzieję bramkarz Lecha.

 

Udostępnij:

Podobne

Porażka Warty w Lubinie

Nie idzie ostatnio Zielonym. Przegrali z Lechem Orzy Bułgarskiej, tydzień później ulegli 0:1 w Lubinie Zagłębiu. Za każdym razem wynik był sprawiedliwy. Bez Adama Zrelaka

Trudny los tego biedniejszego

europejskiej waluty. Najlepszym sposobem na zamazanie naturalnych dysproporcji jest zespołowość i mądra dyscyplina taktyczna, można odnieść wrażenie, że to też nie funkcjonowało idealnie. Formalni goście