Meczami z Żalgirisem Kowno Lech Poznań rozpoczyna walkę o pieniądze i sławę w Lidze Konferencji. Chcąc znaleźć się w grupowej fazie rozgrywek, trzeba wyeliminować trzech przeciwników. Ten pierwszy wydaje się łatwy do pokonania, teoretycznie daleko mu do siły Kolejorza. Jest jednak w pełni sezonu, gdy Lech dopiero startuje i potrzebuje tygodni, by wejść na swój normalny poziom. W Poznaniu oczekiwanie na sukcesy jest wielkie. Mimo wakacyjnej pory i małej renomy przeciwnika na stadion chce się wybrać 25 tysięcy kibiców.
Portal transfermarkt wartość całej litewskiej drużyny szacuje na 6 milionów euro. Najdroższym zawodnikiem jest Hiszpan Xabi Auzmendi. Jego cena, według tego źródła, wynosi pół miliona euro. Dla odmiany Lech jest warty ponad 33 miliony, a w jego kadrze nie brakuje zawodników, których teoretycznie można mieć za 2-3 miliony euro. Tylko za Karlstroma i Velde trzeba byłoby zapłacić więcej niż za całą litewską drużynę. Budżetów obu klubów nie ma co nawet porównywać. Ekipa Żalgirisu 750-kilometrową trasę z Kowna do Poznania pokonała we wtorek autokarem.
W poprzednich rozgrywkach ligowych, organizowanych w systemie wiosna-jesień, Żalgiris zajął drugie miejsce, dzięki czemu może teraz pokazać się w Lidze Konferencji. W nowym sezonie idzie mu znacznie gorzej, zajmuje piąte miejsce z olbrzymią stratą do lidera, od dawna nie wygrał meczu, stracił faktyczne szanse na awans do pucharów. Mało jest więc prawdopodobne, by mimo iż jest w rytmie meczowym, sprostał Lechowi. Trener John van den Brom przestrzega jednak przed lekceważeniem Litwinów, ma do nich szacunek, mówi o dobrej organizacji gry tego zespołu, o opanowaniu systemu 4-3-3.
Skład Lecha będzie się różnił od tego z Gliwic, choć nie wiadomo, czy znacząco. Trener zdradził tylko jedno nazwisko. Wiadomo, że zagra Bednarek, mimo iż w sobotę nie bronił dobrze. Nie ulega wątpliwości, że na obronie wystąpi Milić, bo w tej formacji wielkiego wyboru nie ma. Prawdopodobnie tym razem jego partnerem będzie Blazić lub Dagerstal. Trener zapewnił, że kontuzjowani ostatnio piłkarze już trenują. Murawski opuścił w sobotę boisko przed czasem, ale do gry jest zdolny. Prawdopodobnie van den Brom będzie chciał ogrywać zawodników chcących wejść w rytm. Musi też wziąć pod uwagę, że w niedzielę trzeba zmierzyć się z dobrze przygotowanym do sezonu, czego ostatnio dowiódł, Radomiakiem.