Piast na fali, Lech na fali

Drużyna z Gliwic rozpoczyna pościg za Legią. Potrafi z nią wygrywać, w tym sezonie zrobił to dwukrotnie. Gorzej jej idzie z Lechem, który nie grając jeszcze tak dobrze, jak obecnie, zremisował w Gliwicach i wygrał u siebie. Zapowiada się na jeden z najciekawszych meczów dodatkowej fazy rozgrywek, bez zdecydowanego faworyta.

Na sześć ostatnich spotkań Piast tylko raz zremisował, u siebie z Górnikiem. Pozostałe mecze wygrał, strzelił wiele bramek. Lech też ma dobrą passę, dwa i pół ostatnich spotkań to jego popis. Jak zapowiada trener Dariusz Żuraw, drużyna jedzie do Gliwic po kolejne zwycięstwo, bo skoro chce się coś w tym sezonie jeszcze ugrać, to trzeba w takich spotkaniach zdobywać punkty. Przed Lechem siedem finałów. W sobotę rozegra pierwszy.

Pytany o mocne strony najbliższego przeciwnika mówi, że to zespół solidny, grający stabilnym składem, bo trener Waldemar Fornalik rzadko decyduje się na zmiany. Korzysta z jednego tylko młodzieżowca, stawia na graczy doświadczonych. Grając przeciwko gliwiczanom trzeba unikać strat w środku boiska, bo z takich okazji żyją, strzelają w ten sposób bramki. Specjalizują się we wrzucaniu piłek do napastników – Felixa i Parzyszka.

Siłą Piasta jest więc stabilność i zgranie, a Lecha szeroki skład, możliwość przeprowadzania rotacji. Skończyła się jedyna tygodniowa przerwa między meczami. Oba zespoły będą wypoczęte. Dopiero zaczyna się okres gry co kilka dni, wymagający wyrównanego składu. Wtedy Piast może mieć problemy. W sobotę o zmęczeniu nie będzie mowy. Dariusz Żuraw nie zdradza, czy wystawi najmocniejszy skład, czy też będzie myślał o kolejnym meczu, w środku tygodnia. Mówi tylko, że o wizycie w Poznaniu Pogoni zacznie myśleć po rozegraniu spotkania z Piastem.

Trener ma wybór piłkarzy na każdej pozycji, ale chwilowo nie na prawej obronie. Robert Gumny wyleczył kontuzję kolana i wrócił do gry, jednak doznał naciągnięcia mięśnia czworogłowego i chwilowo nie można go brać pod uwagę. Występ Bohdana Butko jest więc pewny. Na drugiej stronie obrony mogą zagrać Puchacz lub Kostewycz. W środku boiska Moder lub Muhar. Obaj młodzieżowcy ostatnio błyszczeli, ale trener zastrzega, że mimo wysokiej formy może ich w każdej chwili posadzić na ławce, by dać szansę innych zawodnikom.

Zdrowy jest Rogne, jego niedyspozycja tym razem była chwilowa, ale nie wiadomo, czy to on wystąpi na środku obrony obok Satki. Gytkjaer się rozstrzelał i wszystko wskazuje, że to on znajdzie się w wyjściowym składzie, choć nie można wykluczyć, że Duńczyka zluzuje dobrze prezentujący się wiosną Żamaletdinow. Nieźle w zespole rezerw zagrał ostatnio Skóraś. Być może zastąpi on Kamińskiego na prawym skrzydle.

Jak z tego wynika, trenerowi Żurawiowi jest dużo łatwiej przewidzieć skład rywala niż trenerowi Fornalikowi. Lech może dobrać zestawienie tak, by wykorzystać słabości rywala. Na tym, że Piast zwykle gra żelaznym składem, cierpi wypożyczony z Lecha Tymoteusz Klupś. Rzadko otrzymuje szansę. Trener Żuraw twierdzi nawet, że trzeba to przemyśleć, bo nie po to Lech wypożycza zawodników, by w innym klubie siedzieli na ławce.

Udostępnij:

Podobne

Niech nas znów zaskoczą. Byle pozytywnie

Niewiele brakowało, by Lech nie poniósł konsekwencji ubiegłotygodniowej niespodziewanej obniżki formy. Spośród jego największych konkurentów w walce o mistrzostwo tylko Raków odniósł zwycięstwo, w charakterystyczny

Syndrom Lecha: druga, brzydka twarz

Każdemu zespołowi zdarzy się rozegrać słabszy mecz, złapać zniżkę formy. Jednak to, co Lech zademonstrował w Gliwicach, nakazuje bić na alarm. Tym bardziej, że to