Nie strzelają bramek, nie punktują. Z Wartą coraz gorzej

Zieloni nie musieli przegrać pod Wawelem. Cracovia dominowała, miała bez porównania więcej okazji bramkowych, ale i Warta miała dobre okazje bramkowe. Po stracie gola na początku drugiej połowy nacisnęła, uzyskała przewagę. Brakuje jej niestety jakości, a i szczęście w tym sezonie nie dopisuje. Pod koniec meczu została ukarana drugą bramką.

Początkowo mecz był wyrównany, potem jednak Cracovia osiągnęła przewagę i oblegała bramkę Lisa. Poznański bramkarz kilka razy ratował swoją drużynę, szczególnie dobra była jego interwencja po strzale głowa van Amersforta. Gospodarze raz za razem egzekwowali rzuty rożne, z których nic nie wychodziło. Mieli znaczną przewagę w posiadaniu piłki, w liczbie oddawanych strzałów.

Warta była w opałach, ale stać ją było na rozegranie akcji, które mogły jej przynieść powodzenie. W 20 wyprowadziła błyskawiczną kontrę. W dobrej sytuacji znalazł się Rodriguez, ale nie było go stać na oddanie celnego strzału i duża szansa przepadła. Jeszcze lepszą miał Kuzimski. Po prostopadłym podaniu znalazł się sam na sam z bramkarzem. Prawdopodobnie zapomniał tego dnia zjeść śniadania, bo chyba zabrakło mu sił. Zamiast szarżować na bramkę, szybko oddał rachityczny strzał, po którym piłka ledwo doturlała się do bramkarza.

Druga połowa mogła zacząć się dobrze dla Warty. Dobrze z dystansu uderzył Rodriguez, jednak bramkarz „Pasów” dał radę wybić piłkę na rzut rożny. Potem przewaga Cracovii narastała, atakowała konsekwentnie i dopięła swego w 58 minucie, dość zresztą szczęśliwie, gdy Rakoczy przejął odbitą piłkę i płaskim strzałem z pola karnego pokonał Lisa. Warta próbowała odpowiedzieć, trener wprowadził ofensywne zmiany. Zieloni grali jednak zbyt niedokładnie, zbyt wolno, by cokolwiek zdziałać, a w ostatniej minucie dali się zaskoczyć po raz drugi.

Cracovia – Warta Poznań 2:0 (0:0)
Bramki: Michał Rakoczy 58, Jakub Myszor 90
Żółte kartki: Loshaj, Lusiusz – Matuszewski, Kuzimski, Kupczak, Ivanov.
Cracovia: Lukas Hrosso, Cornel Rapa, Jakub Jugas, Matej Rodin, Kamil Pestka,  Michał Rakoczy (70 Jakub Myszor), Damir Sadiković (83 Luis Rocha), Mathiad Hebo Rasmussen (70 Florian Loshaj) Pelle van Amersfoort, Sergiu Hanca (83 Sylwester Lusiusz), Rivaldinho (90 Krystian Bracik).
Warta: Adrian Lis, Jan Gezesik, Bartosz Kieliba, Robert Ivanov, Konrad Matuszewski, Mario Rodriguez, Mateusz Kupczak (78 Adam Zrelak), Michał Kopczyński (64 Łukasz Trałka), Mila Corryn (46 Mateusz Cyżycki, 89 Jakub Sangowski), Jayson Papeau (64 Michał Jakóbowski), Mateusz Kuzimski.
Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa).

Udostępnij:

Podobne

Kandydata na mistrza stać było na 10 minut meczu

Zasłużona porażka Lecha Lecha w Białymstoku. Wycieńczona Jagiellonia lepiej grała w piłkę, potrafiła zarządzać meczem. Dowiodła, że jest drużyną dojrzalszą. Poniesioną porażką i bezradnością, jaką

Murawski: zatrzymają się na nas

Gospodarze nie przystąpią do niedzielnego meczu z Lechem wypoczęci. Nie mogli się do tego starcia przygotowywać długo. Jeszcze w czwartek wieczorem rozgrywali historyczny dla siebie

Atuty po stronie Lecha

Gdy cztery czołowe zespoły grają między sobą, wiele można się spodziewać po kolejce ligowej. Lech zainteresowany jest tylko utrzymaniem pozycji lidera, a zwycięstwo w Białymstoku

Zgrany zespół czy indywidualna jakość?

To był kolejny występ Lecha, w którym zwycięstwo zawdzięcza nie sposobowi gry, ale klasie czołowych, najlepszych w lidze piłkarzy. Niektóre elementy szwankowały, z meczu na