Nie będzie łatwo złamać Stal, ale innego wyjścia nie ma

W roli zdecydowanego faworyta przystąpi Lech do sobotniego meczu ze Stalą Mielec. Jak zwykle. Goście przyjadą z zamiarem postawienia się i odebrania Lechowi punktów. Jak zwykle. Kolejorz zmierzy się z jednym z najtrudniejszych do pokonania przez siebie przeciwników, często znajdującym na niego sposób, neutralizującym wyższe umiejętności piłkarskie rywala.

Wszyscy wiedzą, jak ten mecz będzie wyglądał. Trener Stali nastawi swój zespół na defensywę, okopanie się na własnym polu karnym. Schowani za podwójnymi zasiekami zawodnicy z Mielca będą się przyglądać, jak gospodarze wymieniają podania w środkowej strefie, starając się przejąć piłkę i wyprowadzić szybki kontratak. Lechowi z takimi rywalami zawsze gra się trudno, nie zawsze udaje mu się skruszyć twardy mur obronny. Im szybciej uda się pokonać bramkarza gości, tym mniejsza będzie nerwowość w grze, wzrośnie szansa na kolejne trafienia.

Lech w dalszym ciągu nie może korzystać z wszystkich swych piłkarzy. Tydzień termu chory był Ishak. Nie wyzdrowiał do dziś, więc możemy być pewni, że ponownie napastnikiem będzie najwartościowszy i najskuteczniejszy obecnie piłkarz Koejorza, Filip Marchwiński. Ze skrzydeł będą go wspomagać Velde i Hotić, na „dziesiątce” zagra Sousa, defensywnymi pomocnikami jak zwykle zostaną Karlstrom i Murawski. W bramce zobaczymy Mrozka, mającego za sobą udany okres gry w Stali Mielec. Pereira jest już zdrowy i zagra od początku, na lewej obronie pokaże się Andersson, który wrócił do drużyny. Środkowymi obrońcami będą Milić i Dagerstal. Ozdrowieniec Blażić zasiądzie na ławce rezerwowych. Taki skład jest najbardziej prawdopodobny.

Oprócz Ishaka trener John van den Brom wciąż nie może korzystać Kwekweskiriego i Douglasa. Sprowadzony za 1,8 miliona euro Gholizadeh jeszcze z drużyną nie trenuje, choć podobno czyni postępy w leczeniu się, ostatnio biegał z kolegami wokół boiska. Trener nie wie, kiedy będzie mógł z niego korzystać, ale nie wydaje się, by stało się to w miarę szybko. Zanim Pers odzyska zdrowie i zacznie trenować z zespołem, rozegra pierwsze próbne mecze, prawdopodobnie w rezerwach, jesienna część rozgrywek może już zmierzać ku końcowi.

Trener twierdzi, że ostatnie, pierwsze po długiej przerwie zwycięstwo podniosło morale drużyny, na treningach widać było lepsze nastawienie. Trzeba to przełożyć na spotkanie z niewygodną Stalą. Chcąc liczyć się w walce o mistrzostwo, nie można sobie pozwalać na tracenie punktów w domowych meczach ze słabszymi rywalami. Lech musi znaleźć sposób na przełamywanie ich obrony, ale, jak podkreśla trener, należy zabezpieczyć się przed kontratakami. Stal zastosuje podobną taktykę, jak ostatnio Warta, ale jest skuteczniejsza w kontrowaniu, ma lepszych i szybszych ofensywnych zawodników.

Udostępnij:

Podobne