Następny rozdział długiej historii 

Przed kilkoma dniami poznaliśmy ostatnią drużynę, która wystąpi w nadchodzącym sezonie Ekstraklasy. Z niższego szczebla awans bezpośredni wywalczyły zespoły wcześniej będące stałymi bywalcami elity. Ruch powrócił po odbudowie w niższych rozgrywkach, jednak nie tak dawno był czołowym klubem w kraju wpisanym na zawsze w historię Kolejorza. ŁKS dość szybko znalazł drogę na wygranie ligi umożliwiającej grę wśród najlepszych. Łodzianie mimo przeszłości na najwyższym poziomie nigdy nie byli znani jako krajowa czołówka. W Poznaniu głównie kojarzeni są z dobrych relacji kibiców obu stron. Po dwugodzinnej rozgrywce na kameralnym obiekcie w Niecieczy jasne się stało, że po raz pierwszy w stuletniej historii awansu dostąpi też Puszcza Niepołomice.

Pierwsze historyczne starcia Ruchu Chorzów z Lechem wtedy noszącym nazwę ZZK Poznań miały miejsce w 1948 roku. Na Śląsku wygrali gospodarze, a w Wielkopolsce zrewanżowali się Lechici. Od tego czasu – z krótkimi przerwami jak w latach 1962-1972 – obie drużyny mierzyły się regularnie do 2017 roku, kiedy Niebiescy opuścili elitę. Przez ten czas oba kluby uzbierały równą liczbę 100 ligowych pojedynków. Ruch 41 razy wychodził zwycięsko, dwudziestokrotnie następował podział punktów, a w 39 przypadkach to Lech mógł dopisać 3 punkty do tabeli. 

Zdecydowanie najbardziej pamiętny mecz miał miejsce w Chorzowie w 2010 roku. Kolejorz zjawił się na stadionie przy ulicy Cichej w celu rozegrania przedostatniej kolejki zmagań ligowych. Podopieczni Jacka Zielińskiego w dramatycznych okolicznościach wygrali, mimo prowadzenia gospodarzy. W samej końcówce na wagę zwycięstwa trafił Kriwiec przywracając szansę na odzyskanie po wielu latach tytułu mistrzowskiego, jednak wciąż trzeba było oglądać się na poczynania krakowskiej Wisły. Chwilę później ze stolicy Małopolski napłynęły wieści o legendarnej już bramce samobójczej Mariusza Jopa. Ta informacja wprowadziła euforię w szeregach Lecha, bo oznaczało to, że do wielkiej fety potrzebny był tylko korzystny rezultat spotkania wieńczącego rozgrywki przy Bułgarskiej z Zagłębiem Lubin.

Ligowych starć z Łódzkim klubem sportowym nie było dużo mniej. Premierowe notuje się na ten sam rok co z Ruchem. Przez następne dekady odbywały się dość regularnie dając łączną sumę 92 meczów, w których częściej zwyciężał Lech. Rycerze Wiosny 28 razy znaleźli sposób na Kolejorza, w 37 przypadkach musieli uznać wyższość rywala, a remis padał dwudziestosześciokrotnie. ŁKS przez wiele lat występował w najwyższej klasie rozgrywkowej, co przyniosło 6 miejsce w tabeli wszechczasów, jednak tylko 2 razy zdobyli trofeum dla najlepszej drużyny w Polsce. O historii starć z Puszczą nie można zbyt dużo powiedzieć z prostego powodu – Lech nigdy nie mierzył się z małopolskim klubem, którego czeka ekstraklasowy debiut.

Jak pokazuje historia, w ostatnich 5 sezonach Lech nieźle radził sobie z beniaminkami, jednak nie brakowało wpadek. Z 24 spotkań Kolejorz wygrał 18, 4 zremisował i tyle samo przegrał. Komplet zwycięstw ostatni raz udało się zdobyć w kampanii 2019/20, gdy nowymi drużynami były Raków i ŁKS. Blisko powtórzenia takiego osiągnięcia było w mijających zmaganiach, ale nie udało się wygrać w Legnicy. Od sezonu 2020/21 co roku w elicie pojawiają się 3 nowe drużyny w przeciwieństwie do wcześniejszych lat, kiedy to możliwość awansu miały 2 najlepsze kluby 1 Ligi. 

W nadchodzącym sezonie celem jest mistrzostwo. Patrząc w przeszłość na starcia z Ruchem i ŁKSem, jak i na doświadczenia z innymi drużynami witającymi się z Ekstraklasą, obowiązkiem jest zwycięstwo, ale trzeba być uważnym, bo nikt za darmo punktów nie odda. Lech ma zdecydowanie lepszą kadrę i za każdym razem będzie niewątpliwym faworytem. Niezależnie od dyspozycji tych zespołów i okoliczności towarzyszących każda strata punktów będzie sporym rozczarowaniem.

Mikołaj Duda 

Udostępnij:

Podobne

Pogrom na Morasku

Ostre strzelanie urządziły sobie panie z Lecha Poznań UAM mierząc się z najsłabszą drużyną pierwszej ligi kobiet, Bielawaianka Bielawa. Wygrały aż 11:0. Można jednak powiedzieć,

Sensacja! Lech ograny przez beniaminka

Piękna seria zwycięstw nie mogła trwać bez końca. Kto by się jednak spodziewał, że przerwie ją beniaminek z Lublina, zmęczony meczami granymi co kilka dni?