Lech od dawna promuje swoją akademię, już nie tylko na skalę kraju, ale Europy. Nowa inwestycja, kosztująca ponad 50 milionów złotych, ma na celu szkolenie młodzieży na jeszcze wyższym poziomie. Stosuje się tam, na wzór Bayernu Monachium, najnowszą technologię skills.lab.
Co sezon pierwsza drużyna bierze na zgrupowania kilkunastu młodych graczy, a najlepsi z nich dostają swoje szanse w Ekstraklasie. Droga do pierwszej drużyny bywa różna, włodarze Lecha najczęściej wypożyczają swe talenty do klubów pierwszoligowych, by dać im szansę po powrocie do Poznania. Przykładem mogą być Robert Gumny, Tymoteusz Puchacz czy Jakub Moder. Niektórzy przeszli inną drogę, z poziomu Centralnej Ligi Juniorów lub drużyny rezerw od razu do pierwszej drużyny. Przypadkami są Jakub Kamiński i Dawid Kownacki, którzy występują w Bundeslidze. Kolejni młodzi zawodnicy już trenują z pierwszą drużyną lub są na wypożyczeniach. Oto kilka przykładów:
MATEUSZ PRUCHNIEWSKI – młody bramkarz, rocznik 2007. W zeszłym sezonie zadebiutował w drugiej lidze, a teraz jest podstawowym golkiperem rezerw. Wielu skautów uznaje go za jednego z najbardziej utalentowanych na swojej pozycji w kraju. Od początku sezonu pokazuje swój poziom. Atutem tego 16-latka jest refleks i dobra gra nogami. Trenuje on na co dzień pod okiem Macieja Borowskiego z pierwszą drużyną.
BARTOSZ TOMASZEWSKI – podstawowy środkowy obrońca u Artura Węski, trenera rezerw. W ostatnim czasie uczynił poważny postęp. Dobre wyprowadzenie piłki, walka w powietrzu – to jego główne atuty. Już w zeszłym sezonie był w kadrze Lecha na mecz z Koroną Kielce, jednakże nie podniósł się z ławki rezerwowych. Trener rezerw podkreślał, że ten gracz może dostać w najbliższym czasie szansę od Johna van den Broma.
KSAWERY KUKUŁKA – lewy obrońca, który niedawno grał głównie na lewym skrzydle. Od początku sezonu omijają go urazu, przez co jest w stanie pokazać pełnię potencjału. 19-latek zwrócił na siebie uwagę holenderskiego trenera, u którego niejednokrotnie w tym sezonie trenował. Zawodnik jest usposobiony ofensywnie, ale wraca bardzo dobrze do defensywy. Stał się jednym z liderów drugoligowej drużyny i to się w najbliższym czasie nie zmieni.
IGOR BRZYSKI – rówieśnik Mateusza Pruchniewskiego. Defensywny pomocnik, który dwa lata temu przeniósł się z Lechii Gdańsk do Wronek. Zespół z pierwszej ligi nie miał na niego planu, co wykorzystał skauting Lecha. Był uczestnikiem Euro U17, w którym reprezentacja Polski dotarła do półfinału. Charakteryzuje się dobrym opanowaniem piłki, umiejętnością rozprowadzania akcji. Kibice Lecha porównują jego styl do Jespera Karlstroma.
JAN NIEDZIELSKI – zawodnik, który po cichu stał się ważna postacią drugiej drużyny Lecha. Początek sezonu miał bardzo dobry. Wywalczona jedenastka, dobra gra mimo kryzysu jego drużyny. Nagrodą było trenowanie z pierwszą drużyną Kolejorza podczas przerwy reprezentacyjnej. Niesamowity walczak na boisku, nie odpuszcza żadnej piłki.
KORNEL LISMAN- skrzydłowy ściągnięty na początku sezonu z Fase Szczecin. Na swoim Instagramie pokazuje ponadprzeciętny drybling. 17-latek rozgrywa pierwszy sezon w piłce seniorskiej, bywa w podstawowej jedenastce lub na ławce rezerwowych. Ma ogromny potencjał. Trener kadry U17 rozważał powołanie go po aferze alkoholowej, co jednak uniemożliwiły przepisy.
FILIP WOLSKI – brał udział w Euro-17, ale z mistrzostw świata sam się wyeliminował po głośnej aferze alkoholowej. Tylko od niego zależy, jak wpłynie to na jego rozwój. Pozostaje pod kontrolą sztabu pierwszej drużyny. Jego głównym mankamentem jest słabsza jedna noga, a atutem umiejętność zejścia na linię szesnastego metra i drybling.
Zawodnicy ci mogą wkrótce odegrać ważna rolę w Lechu. Żaden jeszcze nie zadebiutował w pierwszym zespole. Droga, którą przechodzą Antoni Kozubal i Jakub Antczak, wypożyczeni do GKS Katowice i Odry Opole, może zwiększyć rywalizację o miejsce w pierwszym składzie. Starsi koledzy, jak Filip Wilak i Maksymilian Dziuba są po debiutach, co jest efektem ciężkiej pracy wykonanej w ubiegłym sezonie w zespole rezerw. Ten drugi charakteryzuje się ciągiem na bramkę i luzem w grze, a takich zawodników trudno szukać w tym momencie. Walka młodych graczy o skład od wielu lat jest zacięta, a tylko najlepsi mogą zagrać.
Kamil Kordek