Gdy po meczu z Górnikiem piłkarze Lecha wyjadą z Poznania, dla trenera i jego współpracowników prawdziwa robota dopiero się zacznie. Maciej Skorża nie zapowiada czystki w szatni. Wie już, którzy zawodnicy dali z siebie mniej niż by mogli, ale wierzy, że niektórzy byli słabi z powodu urazów, złego z konieczności przygotowania do sezonu. Wszyscy otrzymają szansę podjęcia rywalizacji z tymi, co przyjdą, a ma być ich niemało.
Zapowiada się więc dużo większa niż dotychczas konkurencja w drużynie. Kto się nie sprawdzi, nie ma co liczyć na pierwszy skład. Trener spodziewa się wzmocnienia każdej formacji, a tym samym rywalizacji o miejsce w składzie. – Mamy listy kandydatów do gry na różnych pozycjach, tworzymy rankingi, wybieramy najlepszych. Nie będzie to dla nas czas urlopu, ale wytężonej pracy – zapewnia.
Obecny Lech, jak twierdzi, wymaga świeżej krwi we wszystkich formacjach. Liczy na realne wzmocnienie zespołu, na stworzenie nowej jakości. Liczyć się będzie klasa zawodników, ale i ich walory mentalne, także znajomość polskiej ligi. – Brakuje mi w zespole Polaków, ale nie dlatego, bym miał coś przeciwko cudzoziemcom. Chcę, by w szatni język polski był dominujący – podkreśla. Można się więc spodziewać, że Lech sięgnie po graczy z naszej ekstraklasy.
Czy trener nie obawia się, że władze Lecha, jak to mają w zwyczaju, zastosują wariant oszczędnościowy, zechcą tylko uzupełnić skład, stawiać na wychowanków? Skutki takiej postawy były w poprzednich sezonach opłakane. Nawet ostatnio, po zarobieniu niemałych pieniędzy na transferach i grze w Europie, klub ani myślał poważnie się wzmocnić. Sukces sportowy nie był priorytetem. Maciej Skorża jest jednak przekonany, że presji na zarządzie nie będzie musiał wywierać. Wszyscy przy Bułgarskiej czują powagę sytuacji, w jakiej Lech się znalazł. I oczekiwania związane ze stuleciem klubu.
Już podczas pierwszego spotkania z zawodnikami trener im zakomunikował, z jakim celem przyszedł do klubu, czego od drużyny oczekuje. W ostatnich meczach sezonu zależało mu na tym, by drużyna od razu grała z determinacją, nie czekała z tym do lipca. Nie ma jeszcze decyzji w sprawie losów takich graczy, jak Muhar i Crnomarković. Skorża nie wyklucza, że niektórzy z wypożyczonych otrzymają wolną rękę, będą mogli odejść od razu, ale i chciałby im się przyjrzeć podczas zajęć.
Zostaną one wznowione 14 czerwca. Zawodnicy przejdą dwudniowe testy sprawdzające, jak wywiązywali się z zaleconych ćwiczeń. Dwa tygodnie będą trenować w Poznaniu. 29 czerwca wyjadą na kilkunastodniowy obóz do Opalenicy. Rozegrają cztery sparingi otwarte dla publiczności, by zawodnicy oswajali się z atmosferą trybun. Jednym z rywali będzie duński Midtjylland. Tylko ostatni sparing, tydzień przed wznowieniem rozgrywek, zostanie utajniony. A potem zacznie się walka, która ma przynieść pierwsze po latach trofea.