Były piłkarz Lecha Elvir Kolić został sfaulowany w polu karnym – mówił komentator Polsatu Sport podczas relacji z meczu Bośnia i Hercegowina – Polska. Nie dodał, że także faulujący to były piłkarz Lecha, Jan Bednarek. Jednak nazwę poznańskiego klubu wymienił dziesiątki razy, najczęściej w odniesieniu do Kamila Jóźwiaka.
W reprezentacji Polski aż roi się od piłkarzy kiedyś lub obecnie związanych z Lechem. Jóźwiak i Moder są zawodnikami ekipy Dariusza Żurawia. Fabiański szkolił się w Szamotułach, o ledwie wówczas zipiącego Lecha tylko się otarł. Bereszyński wolał robić karierę w Legii (podobnie jak Bielik, aktualnie leczący kontuzję). Na transferach Linettego, Kędziory, Bednarka Lech zarobił dobre pieniądze. Dzięki chwilowo nieobecnemu w kadrze Lewandowskiemu zyskał nie tylko kasę, ale i sławę.
Jeśli kariera Roberta Gumnego będzie rozwijać się tak, jak do tej pory, na stałe trafi on do „dorosłej” reprezentacji, by rywalizować z Kędziorą. Po ostatnich meczach drużyny Brzęczka możemy być pewni, że już wywalczył w niej sobie miejsce Kamil Jóźwiak. Grał tak, jak w Lechu, czyli aktywnie i błyskotliwie, nie unikał rajdów i dryblingów, celnych (z małymi wyjątkami) podań. Wszystko wskazuje, że szybko pożegna Poznań.
Tajników rynku transferowego nie znamy, ale „na oko” wydaje się, że Kamil jest dziś warty więcej niż 4 miliony euro i zasługuje na klub lepszy niż z drugiego poziomu angielskich rozgrywek. W meczu przeciwko Holandii tylko on z Polaków nie zawiódł. Nie spuścił z tonu, mimo kilku nieudanych zagrań, w spotkaniu przeciwko Bośni i Hercegowinie. Wszyscy w Europie wiedzą już, jak wielkie drzemią w nim możliwości. Obserwatorów meczów Lecha aż dziwi, że komentatorzy dopiero teraz docenili jego szybkość, zwrotność, siłę, branie gry na siebie.
Wyjaśniła się przyszłość Gumnego. Nie możemy jeszcze tego powiedzieć o Jóźwiaku. Rośnie zainteresowanie Moderem, postępy Kamińskiego oszałamiają. Za chwilę talent Marchwińskiego ujawni się w pełni. Jest i Puchacz, który zadziwia dynamiką, rosnącą pewnością siebie i szybkością pozwalającą przymknąć oko na to, że prawie nie używa prawej nogi. Lech zarobi na tych graczach potężne pieniądze. I nie będzie to wyczyn jednorazowy, bo w akademii szkolą się następcy obecnych reprezentantów Polski.
Lech wysyła w świat wielkich piłkarzy. Buduje sobie renomę, dzięki której jego wychowankowie będą warci coraz więcej. I tylko jedno w tym wszystkim zadziwia. Jak Lechowi się udaje, mając piłkarzy z takimi możliwościami, nie zbudować mocnej, wygrywającej, triumfującej nie tylko w Polsce drużyny? Jest to wyczyn nie lada. Z takim potencjałem, przy odrobinie piłkarskiej fachowości, można gromadzić trofea, błyszczeć w Europie. Prawda, że to zagadka? Klucz do jej rozwiązania znajduje się w gabinetach przy Bułgarskiej 17.