Lech pozyskał Radosława Murawskiego

Trzyletni kontrakt ze środkowym pomocnikiem, aktualnym zawodnikiem tureckiego Denizlisporu, obowiązuje jednak dopiero od 1 lipca. Lech będzie się starał przyspieszyć przyjście zawodnika, wątpliwe jednak, by Turcy, desperacko walczący o utrzymanie się w lidze, na to się zgodzili. Spłacili wysoką zaległość wobec niego, by go zatrzymać.

Jak informuje klubowy serwis, porozumienie z 26-letnim zawodnikiem, znanym w Polsce z występów w Piaście Gliwice, zostało zawarte wcześniej. Odwiedził on ekipę Kolejorza trenującą w Belek. Przeszedł nawet testy medyczne. Teraz formalnie związał się z nowym klubem.

– Nie było niestety możliwości, żebym trafił do Lecha już teraz, bo w moim obecnym klubie, czyli Denizlisporze, mam jeszcze zadanie do wykonania, jakim jest utrzymanie się w lidze. Od razu powiedziano mi, że nie ma możliwości, żeby mnie sprzedali już w zimowym oknie transferowym, nawet gdyby wpłynęła za mnie oferta, bo jestem ważnym zawodnikiem zespołu i potrzebują mnie w walce o pozostanie – mówi Radosław Murawski.

Wychowanek Piasta w ekstraklasie rozegrał 125 spotkań i w wieku 23 lat wyjechał do włoskiego Palermo, grającego w Serie B. Wobec problemów włoskiego klubu przeniósł się do tureckiego Denizlisporu, w którym jest od półtora roku. W rozgrywkach 2019/20 miał na koncie 32 meczów i uzbierał najwięcej minut na boisku spośród wszystkich piłkarzy znajdujących się w kadrze zespołu. Teraz wciąż jest podstawowym graczem najgorszego zespołu tureckiej ekstraklasy.

Ten kontrakt nie rozwiązuje obecnych problemów kadrowych Lecha. Jak ostatnio mówił trener Dariusz Żuraw, są szanse na przyjście dwóch-trzech nowych piłkarzy, a jednym z nich ma być środkowy pomocnik. Wiele wskazuje, że Lech będzie chciał wypożyczyć zawodnika, do czasu przyjścia do Lecha Murawskiego. Jak mówi trener – obecny skład zespołu jest wystarczający, ale trzeba się liczyć z tym, że zawodnicy będą wypadać z gry z różnych powodów.

Udostępnij:

Podobne

Wygrana bez satysfakcji

Punkty przywożone z wyjazdów zawsze cieszą. Jednak mecz Lecha na stadionie ŁKS-u pozostawia niesmak i świadomość, że jeszcze jedna kompromitacja była o włos. Przeciwnik to

Wyszarpane zwycięstwo Lecha

Piłkarze Kolejorza nareszcie nie zawiedli, choć kibiców swych mogli doprowadzić do zawału serca. Walczyli z beniaminkiem desperacko próbującym utrzymać się w lidze, a niewiele brakowało,