Lech osłabiony po Superpucharze. Trzy kontuzje

Sobotni mecz o Superpuchar Polski, którego Polski Związek Piłki Nożnej nie chciał przełożyć na inny termin, kosztował Lecha osłabienie przed wtorkowym rewanżowym spotkaniem eliminacji Ligi Mistrzów. Do Baku nie polecieli Ba Loua, Souza i Ramirez, czyli gracze, którzy bardzo by się przydali. Trener van den Brom twierdzi jednak, że ma do dyspozycji, oprócz bramkarzy, 18 zawodników, a to wystarczy.

W pierwszym, poznańskim spotkaniu Lech odniósł zwycięstwo bezcenne, biorąc pod uwagę przebieg gry i liczbę sytuacji bramkowych, do jakich łatwo dochodzili piłkarze Karabachu. Wiele wskazuje, że w Baku mistrz Azerbejdżanu będzie miał jeszcze większą przewagę. Jeśli Lech marzy o awansie, musi o niego powalczyć sposobem, neutralizując walory otrzaskanego w pucharowych bojach przeciwnika. Trener Kolejorza twierdzi, że wystarczyło wyprowadzanie kontrataków, których jednak wiele nie było. Natomiast w rewanżu może być więcej przestrzeni do atakowania, co trzeba wykorzystać i zagrać inaczej.

Lechowi do awansu wystarczy remis, ale z pewnością nie na to się nastawi. Trener i piłkarze zamierzają to spotkanie wygrać, jednak jeśli w trakcie meczu okaże się, że jest szansa zremisować, trzeba będzie z tej sposobności skorzystać. Podczas przedmeczowej konferencji prasowej John van den Brom uśmiechnął się, gdy jeden z miejscowych dziennikarzy zapytał, czy w drużynie nastąpią jakieś zmiany w stosunku do składu, jaki zagrał w sobotę o Superpuchar Polski. Zmian będzie oczywiście mnóstwo. Na boisku pokaże się zupełnie inna drużyna. Tylko Milić, Karlstrom i prawdopodobnie Murawski zagrają ponownie.

Karabach co rok gra w fazie grupowej europejskich pucharów, więc z pewnością zademonstruje pewność siebie, świadomość własnej klasy. Jednak zdaniem trenera Lecha na obu zespołach będzie ciążyć taka sama presja. Jego zawodnikom bardzo zależy na występach w Europie, dla każdego piłkarza jest to duża szansa pokazania się nie tylko przed krajową widownią. To, że mistrz Azerbejdżanu dotychczas ogrywał polskie drużyny, nie ma znaczenia. – Skoro tak było, to jest wreszcie okazja to zmienić – twierdzi trener Kolejorza.

W Baku panuje upał, ale i w Poznaniu, jak zauważył trener, jeszcze tydzień temu można się było cieszyć ładną pogodą, więc dla jego graczy to nic nowego. Mecz zacznie się zresztą o godzinie 20 miejscowego czasu, kiedy temperatura zrobi się bardziej przyjazna, więc warunki atmosferyczne nie będą miały kluczowego znaczenia.

Udostępnij:

Podobne