Lech ma nowego prawego obrońcę. To Joel Pereira

Nie z Bałkanów, nie ze Skandynawii, ale z Portugalii przyjechał nowy zawodnik Kolejorza. Pozwala to mieć nadzieję, że będzie wzmocnieniem drużyny. Joel Pereira jest absolwentem szkółki piłkarskiej FC Porto, grał w Vitorii Guimaraes, ostatnio w Gil Vicente, ale w międzyczasie występował na Cyprze, był wypożyczany na Słowację i do ojczyzny. Ma 24 lata.

W lidze portugalskiej rozegrał 32 mecze w sezonie. Wcześniej powoływano go do młodzieżowej reprezentacji swego kraju. W poniedziałek przeszedł lekarskie badania w klinice Rehasport. Podpisał w Lechem kontrakt obowiązujący do 2025 roku. Oficjalny serwis Lecha publikuje jego wypowiedź:

– Jestem prawym obrońcą, który gra nie tylko w defensywie, ale chętnie włącza się do akcji ofensywnych. Lubię grę przy linii bocznej i dośrodkowywać piłki w pole karne i przyszedłem tutaj właśnie po to, by jak najczęściej dobrze dostarczać futbolówkę moim partnerom z ofensywy i pomagać w ten sposób zespołowi. Ale oczywiście jeżeli sam strzelę jakieś gole, to też się nie obrażę.

Portugalczyk dodał, że nie może doczekać się gry na pełnym stadionie. Na prawej obronie Lech ma już Alana Czerwińskiego. Zapowiada się więc, że spełni się zapowiedź Macieja Skorży i zobaczymy rywalizację o miejsce w składzie, przynajmniej na tej pozycji. Portal transfermarkt wartość nowego zawodnika Lecha szacuje na 800 tys. euro, ale jest mało prawdopodobne, by Lech wydał aż tyle. Portugalczyk formalnie był graczem cypryjskiej Omonii Nikozja, nie mieścił się jednak w składzie i wypożyczano go do Spartaka Trnava i ligi portugalskiej, gdzie zresztą ostatnio rozegrał dobry sezon.

Fot. lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Udostępnij:

Podobne

Koniec roku weryfikuje oczekiwania

Miało być przepięknie. Prezentujący atrakcyjny, ofensywny futbol Lech wypracowałby w tym roku przewagę nad największymi ligowymi rywalami i wiosną pewnie zmierzał po mistrzostwo, by potem

Niech nas znów zaskoczą. Byle pozytywnie

Niewiele brakowało, by Lech nie poniósł konsekwencji ubiegłotygodniowej niespodziewanej obniżki formy. Spośród jego największych konkurentów w walce o mistrzostwo tylko Raków odniósł zwycięstwo, w charakterystyczny