Ludzie byli z Kolejorzem na dobre i na złe przez wszystkie dekady. Cieszyli się z triumfów, bali się nieciekawej przyszłości, gdy pozbawionemu źródeł dochodu klubowi groził upadek. W ostatnich latach musieli tolerować sytuację całkiem nową, gdy klub niezwykle popularny, działający w wielkim mieście, mający ustabilizowaną sytuację właścicielską i finansową, wręcz skazany na sukcesy, dobrowolnie z nich rezygnował, wygaszał emocje.
Ten sezon miał szansę stać się innym. Od niepamiętnych czasów drużyny nie stanowili zawodnicy tak młodzi, chłopcy stąd, tu urodzeni i związani z klubem emocjonalnie, do tego żądni zwycięstw. Drużynie brak jeszcze stabilizacji formy, ale gra ofensywnie, widowiskowo, aż chce się ją oglądać. Tworzyła się nowa jakość. Nagle wszystko to stanęło w miejscu, nie wiadomo na jak długo. Szczęście, że zdarzyło się to teraz, a nie za dwa lata, gdy nasz Kolejorz będzie cieszył się okrągłym jubileuszem.
Ludziom Lecha, zawodowo z nim związanym, albo wspierającym go tylko emocjonalnie, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin naszego klubu! Jesteśmy w okresie przejściowym, z konieczności oddaleni od siebie. Ale to minie, znów będziemy razem.