– To przykra rzecz siedzieć podczas meczu nie na ławce trenerskiej, ale na trybunie. Mieliśmy jednak cały tydzień na przygotowanie się do tego spotkania. Jedyna różnica polega na tym, że nie będę mógł w trakcie spotkania udzielać piłkarzom wskazówek. Jednak rozegraliśmy już tyle spotkań, że oni doskonale wiedzą, co chcemy grać i jak to zrobić. Nie sądzę więc, by to był dla nich duży problem – mówi przed meczem z Górnikiem dla Lech TV trener John van den Brom, odsunięty od prowadzenia swej drużyny za czerwoną kartkę w poprzedniej kolejce.
W tym meczu nie będą mogli zagrać boczni obrońcy Alan Czerwiński i Barry Douglas. Obaj przekroczyli limit żółtych kartek. Akurat oni zaczęli poprzednie spotkanie w wyjściowym składzie, ale to zawodnicy drugiego wyboru, zmiennicy Pereiry i Rebocho. Trener nie widzi w tym komplikacji twierdząc, że w każdym tygodniu dzieje się coś nieprzewidzianego. Ostatnio na przykład chorował Rebocho, a Marchwiński doznał na treningu urazu kostki. Teraz już obaj są gotowi do gry. Trener ma różne opcje, poradzi sobie z nieobecnością zdyskwalifikowanych zawodników.
Sytuację zdrowotną drużyny trener ocenił jako dobrą. Oprócz zawieszonych zawodników nie będzie mógł zagrać tylko Mikael Ishak. Te ubytki nie spowodują, że drużyna nie powalczy o powrót na trzecie miejsce w tabeli. Koniecznie trzeba wygrać dwa kolejne mecze, jakie czekają Lecha na własnym stadionie – w niedzielę przeciwko Górnikowi Zabrze, po tygodniu przeciwko Cracovii. Po pożegnaniu się z Europą drużyna miała cały tydzień na przygotowanie się do kolejnego spotkania. Można się było skupić na doskonaleniu taktyki – umiejętności budowania ataków, by móc kreować sytuacje bramkowe. Niezależnie od tego zespół pracował nad poprawą gry w obronie.
Na własnym stadionie Lechowi łatwiej się grało w Lidze Konferencji niż w lidze, co zdaniem trenera wynika z faktu, że polskie zespoły nastawiają się na defensywę, nie prowadzą otwartej gry. W spotkaniu przeciwko Górnikowi Zabrze może być inaczej, bo preferuje on grę ofensywną. Lech ma zamiar stosować pressing, przejmować piłkę, prowadzić grę, zmusić przeciwnika do obrony. Niektóre zespoły bronią się licząc na szczęście w kontrataku. Lech musi być na to gotowy, bo nie wiadomo, jaką taktykę zastosuje w Poznaniu Górnik.
Do końca sezonu trzeba rozegrać pięć spotkań. Cel Lecha jest tylko jeden – wszystkie te mecze chce wygrać. Trzeba znów zakwalifikować się do Ligi Konferencji, więc Kolejorz będzie celował w trzecie miejsce, a być może, jak ma nadzieję trener, uda się nawet wywalczyć więcej. – Jesteśmy w formie, dobrze przygotujemy się do walki – zapewnia John van den Brom.