Dwóch napastników? A może żaden? Zagadki trenera Skorży

Trener Lecha ma w kadrze dwóch kwalifikujących się do gry napastników, ale jest prawdopodobne, że w wyjściowym składzie na niedzielny mecz z Cracovią nie znajdzie się… żaden. I Ishak, i Kownacki są rekonwalescentami. Nie mają jeszcze sił na całe 90 minut. Być może od początku wystąpi Filip Marchwiński, wygrany tureckiego zgrupowania, a jeden z napastników, lub nawet obaj, pokażą się w drugiej połowie.

Wszystkie spotkania kontrolne Lech rozpoczynał bez napastnika, bo takiego… nie miał. Ishak dojechał na zgrupowanie w trakcie jego trwania i skupiał się na nadrabianiu zaległości treningowych. Sobiech miał zdrowotne problemy po przejściu zakażania koronawirusem i wrócił do Poznania. Gra z tzw. fałszywą „dziewiątką” sprawdzała się. Lech strzelał bramki, zwykle po cztery w meczu. Z roli napastnika dobrze wywiązywali się Marchwiński i Amaral. Na skuteczność nie można było narzekać.

– Gra takim ustawieniu taktycznym jest, wbrew pozorom, trudniejsza dla broniącego się przeciwnika. Można łatwiej wykreować ciekawą sytuację. Nie wykluczam, że w jednym czy drugim meczu będzie to nasza recepta na pokonanie rywala – mówi trener Maciej Skorża. Taki system gry ofensywnej może zostać z konieczności zastosowany w Krakowie, co stworzy drużynie dodatkowe możliwości. Prawdopodobnie napastników zobaczymy w składzie Lecha, ale jako zmienników lub zawodników szybko zmienianych.

Nie tylko obsada ataku jest niewiadomą. Ne ma też pewności, kto pojawi się w bramce Lecha. Trener spotkał się z bramkarzami i powiadomił ich, kto wystąpi w Krakowie. Jego zdaniem przedłużenie umowy z Filipem Bednarkiem wcale nie oznacza, że to on będzie teraz podstawowym bramkarzem. Wciąż obaj mają szanse. Związanie się z Polakiem trzyletnią umową ma przyczynę w tym, że to Wielkopolanin, Lechita, zawodnik potrafiący budować atmosferę w szatni, motywować kolegów. Trener nie wspomniał o błędach popełnianych przez van der Harta w sparingach, na przykład w Berlinie. Właśnie one wydają się mimo wszystko przechylać szalę na korzyść Bednarka.

Lech ma tak szeroką kadrę, że już w pierwszym spotkaniu trudno wytypować wyjściową jedenastkę. Maciej Skorża zapowiedział, że do Krakowa nie pojadą leczący się Pacławski, Pingot i Sobiech. Pewniakami do gry od początku wydają się Salamon i bramkostrzelny Milić, Karlstroem, Rebocho, Kamiński, Amaral. Kto zagra na prawej obronie – Pereira, Czerwiński, a może Satka? Kto w środku pola – Tiba czy Kwekweskiri? Od pierwszej minuty pojawi się któryś z napastników, czy „dziewiątka” fałszywa? Trenerowi Cracovii niełatwo będzie wszystko to przewidzieć.

Obaj szkoleniowcy znają się od lat, należą do trenerów z najdłuższym ligowym stażem. Jacek Zieliński zdobył z Lechem jedno z dwóch mistrzostw Polski po 2006 roku, a potem często ogrywał Kolejorza prowadząc inne zespoły. Teraz wprowadził nowe rządy w Cracovii i zamierza wykorzystać wszystkie atuty „Pasów”, by faworyta pokonać.

– Wprowadził nowe ustawienie drużyny, grają teraz systemem 5-2-3. Zespół ma ten sam potencjał kadrowy, co jesienią. Już za poprzedniego trenera potrafił grać dobrą, ciekawą piłkę, ma dużą jakość. Przed nami jeden z trudniejszych wyjazdów – ocenia Maciej Skorża.

Udostępnij:

Podobne

Kandydata na mistrza stać było na 10 minut meczu

Zasłużona porażka Lecha Lecha w Białymstoku. Wycieńczona Jagiellonia lepiej grała w piłkę, potrafiła zarządzać meczem. Dowiodła, że jest drużyną dojrzalszą. Poniesioną porażką i bezradnością, jaką

Murawski: zatrzymają się na nas

Gospodarze nie przystąpią do niedzielnego meczu z Lechem wypoczęci. Nie mogli się do tego starcia przygotowywać długo. Jeszcze w czwartek wieczorem rozgrywali historyczny dla siebie

Atuty po stronie Lecha

Gdy cztery czołowe zespoły grają między sobą, wiele można się spodziewać po kolejce ligowej. Lech zainteresowany jest tylko utrzymaniem pozycji lidera, a zwycięstwo w Białymstoku

Zgrany zespół czy indywidualna jakość?

To był kolejny występ Lecha, w którym zwycięstwo zawdzięcza nie sposobowi gry, ale klasie czołowych, najlepszych w lidze piłkarzy. Niektóre elementy szwankowały, z meczu na