Trudno nie chwalić tego ruchu Lecha Poznań. Mając kłopoty z obsadą pozycji napastnika, wypożyczył swego wychowanka Dawida Kownackiego, sprzedanego w 2017 roku do włoskiej Sampdorii, a teraz piłkarza Fortuny Düsseldorf. W ten sposób Mikael Ishak ma wreszcie wartościowego zmiennika. Za pół roku piłkarz ten musi wrócić do swego niemieckiego klubu.
– Drzwi do powrotu naszych wychowanków zawsze są przy Bułgarskiej dla nich otwarte. Dbamy o nich, kiedy rozpoczynają swoją karierę i decydują się na kolejny krok, czyli wyjazd zagraniczny. Ale zawsze jesteśmy gotowi ich również przyjąć, kiedy znów chcą zagrać w niebiesko-białych barwach – mówi Tomasz Rząsa, dyrektor sportowy Lecha. Przy Bułgarskiej liczą, że 24-letni piłkarz pomoże w osiągnięciu celów, czyli mistrzostwa i Pucharu Polski.
Dawid Kownacki urodził się w Gorzowie Wielkopolskim, ale w Lechu trenował już jako ośmiolatek. W ekstraklasie debiutował i strzelił pierwszą bramkę jako 16-latek. W sezonie 2014/15 został z Lechem mistrzem Polski, teraz ma szanse wynik ten powtórzyć z tym samym trenerem. Jak podkreśla Maciej Skorża, Dawid to już doświadczony zawodnik, a na jego przyjściu do Lecha korzystają wszyscy. Piłkarz może odbudować formę po ciężkiej kontuzji i da drużynie nowe opcje taktyczne, wzmocni rywalizację w ofensywie.
– Jest to dla mnie powrót do domu, bo tutaj się wychowałem i można powiedzieć, że w klubie znam właściwie każdą ścianę. Wchodząc tutaj ponownie, od razu poczułem się jak u siebie, zwłaszcza, że w zespole jest sporo osób, z którymi wcześniej współpracowałem. Nie powinienem więc mieć żadnych problemów, żeby wkomponować się do drużyny – mówi Dawid Kownacki. Chciałby jak najszybciej wywalczyć miejsca w składzie, by pomóc zespołowi na boisku, zdobyć trofea. Po zaliczeniu testów i podpisaniu umowy brał już udział w dwóch treningach drużyny.
Fot. lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka