Warta wreszcie zwycięska! I nad strefą spadkową!

Pierwsza wygrana Zielonych w Grodzisku. Zagrali mądrze, wypunktowali dominujący Śląsk Wrocław, mając szanse na wcześniejsze zamknięcie meczu. Tym razem desperacka obrona prowadzenia powiodła się i po zwycięstwie 2:1 Warta opuściła strefę spadkową, oby nie na chwilę. To dobry prognostyk na ostatni mecz w tym roku, a przede wszystkim na piłkarską wiosnę. Nic nie jest jeszcze stracone.

Pojedynek Zrelaka z całą drużyną Śląską – tak wyglądał ten mecz w pierwszej połowie. Goście od razu uzyskali dużą przewagę. Utrzymywali się przy piłce i wyprowadzali akcje ofensywne. Warta była głęboko wycofana, zostawiła tylko Zrelaka na desancie, bez zastanowienia kierowała do niego wszystkie przechwycone piłki. Nie była to wyszukana technika, długo też pozostawała nieskuteczna.

Po kwadransie Śląsk był o włos od strzelenia bramki. Po zamieszaniu i złej interwencji Ivanova zmierzająca do bramki piłkę przed samą linią wygarnął Grzesik. Napór gości rósł, aż zakończył się… bramką dla Zielonych. Po dalekim podaniu Lisa Papeau walczył w powietrzu, piłka trafiła do Matuszewskiego, młodzieżowiec uruchomił Zrelaka, który zdobył bramkę. Putnocky próbował interweniować, nic nie zdziałał.

Śląsk nieustannie nacierał i odbijał się od zielonego muru. Tak było też w drugiej połowie. Warta się broniła, ale nie rezygnowała z wyprowadzania kontr. Piłka trafiła do Zrelaka, który odwzajemnił się Matuszewskiemu za asystę i młody piłkarz bez problemu wyprowadził Zielonych na dwubramkowe prowadzenie. Mecz zrobił się jeszcze dziwniejszy, bo Śląsk wciąż atakował, a to Warta miała okazje bramkowe. Po akcji Papeau Zrelak nie miał jak strzelić, musiał podawać, stracił szansę. Potem, po błędzie obrońcy, posłał piłkę do opuszczonej bramki, pechowo trafiając w słupek.

Można więc było zamknąć mecz, odprawić gości z trzema golami. Niewykorzystane sytuacje szybko się zemściły – w 80 minucie coraz mocniej napierający Śląsk złapał kontakt i miał sporo czasu na dogonienie Zielonych, tym bardziej, że sędzia przedłużył mecz o 6 minut, a w rzeczywistości trwał on jeszcze dłużej. W tym czasie Śląsk dwoił się i troił, by strzelić bramkę, a Warta desperacko się broniła. I dopięła swego.

Warta Poznań – Śląsk Wrocław 2:1 (1:0)
Bramki: Adam Zreľák 25, Konrad Matuszewski 53 – Szymon Lewkot 80
Żółte kartki: Matuszewski, Trałka, Czyżycki, Ławniczak, Grzesik – Golla.
Warta: AdrianLis, Jan Grzesik, Robert Ivanov, Dawid Szymonowicz, Łukasz Trałka, Konrad Matuszewski (83 Bartłomiej Burman), Jayson Papeau (82 Aleks Ławniczak), mateusz Kupczak, Michał Kopczyński. Jakub Kiełb (67 Mateusz Czyżycki, 90 Nikodem Fiedosiewicz), Adam Zrelak (82 Mateusz Kuzimski).

Śląsk: Matus Putnocky, Szymon Lewkot, Łukasz Bejger, Wojciech Golla, Patryk Janasik, Rafał Makowski (90 Adrian Bukowski), Petr Schwarz, Waldemar Sobota (76 Caye Quintana), Adrian Łyszczarz (59 Robert Pich), Sino Stiglec (59 Victor Garcia), Erik Exposito.
Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec)
Widzów 1208.

Udostępnij:

Podobne

Nieprzyjazne wyniki meczów przyjaźni

Mecze Lecha z Arką Gdynia, Cracovią, wcześniej z Zagłębiem Lubin zawsze odbywają się w wyjątkowej atmosferze. Kibice obu drużyn często mieszają się, nie zasiadają w

Udany weekend pań z Lecha

W sobotę na Morasku juniorki Kolejorza – Lech UAM U18 Poznań, pokonały Medyk Konin U18 i są liderkami tabeli (na zdjęciach). Wynik – 6:1 (5:0).

Mirosław Jankowski nie żyje

Z Lechem Poznań był związany w latach 1976-1990, a więc w okresie, gdy klub wypływał na szerokie wody, wywalczył awans do ekstraklasy, pierwsze mistrzostwa krajowe