– Już w meczu o Superpuchar pokazaliśmy się z dobrej strony, ale nasza forma będzie jeszcze lepsza – zapewnia Kibu Vicuna, asystent trenera Lecha. – Najlepiej wypadliśmy w pierwszej połowie sparingu z Zagłębiem Lubin i w drugiej połowie meczu w Warszawie. Niezłe były też fragmenty sparingów z Wisłą Płock i Arką Gdynia.
Mimo dobrej formy drużyny i dużych zmian w Śląsku, trenerzy Lecha nie lekceważą tego rywala. – To jest bardzo dobry przeciwnik, zorganizowany w defensywie, nie będzie łatwo ją pokonać. Oglądaliśmy fragmenty ich sparingów. Mają groźnych piłkarzy, takich jak Kokoszka, Celeban. Czeka nas trudny mecz – twierdzi Kibu Vicuna. Jego zdaniem, jest to jednak mecz do wygrania, bo do wygrania jest każdy.
Największym problemem w początkowej fazie rozgrywek będzie zestawienie defensywy. Jeżeli Kadar porozumie się z nowym klubem, w Lechu już nie zagra. Wiele wskazuje, że w najbliższym czasie do Kopenhagi przeniesie się Arajuuri. – Kadar i Arajuuri jeszcze są piłkarzami Lecha, tak też ich traktujemy. Na środku obrony, obok Lasse Nielsena może zagrać Darek Dudka. Możemy też zestawić obronę tak, jak w Warszawie, z „Gumą” na lewej obronie i Wiluszem na środku. Jest jeszcze Janek Bednarek – mówi drugi trener Lecha.
Mniejszy problem występuje w ataku, bo do dyspozycji jest tu trzech piłkarzy. Jan Urban może postawić na Bille, Robaka lub Kownackiego. Żaden z nich nie cieszy się statusem gracza nr 1. To plus Lecha. Innym pozytywem jest to, że nie trzeba rozgrywać spotkań co trzy dni, lecz na przygotowania jest cały tydzień. – Dla klubu i dla kibiców lepiej byłoby grać co trzy dni, ale w pucharach nas nie ma. Musimy wykorzystać czas, jaki mamy na treningi i uzyskać dobry wynik w lidze. Chcemy pracować nad stylem, pokazywać piłkę ofensywną, wygrywać każdy mecz grając piłką. Jesteśmy na dobrej drodze – zapewnia Kibu Vicuna.