Przełamią białostocką klątwę? Trener zaleca pokorę

Nikt w Poznaniu nie postawi wszystkich pieniędzy na zwycięstwo Lecha, nawet takiego, jakiego podziwialiśmy w meczu z Wisłą. Jego specjalnością od lat jest przecież brutalne sprowadzanie kibiców na ziemię. – Zdaję sobie z tego sprawę. Zresztą to dobrze, że kibice ostrożnie podchodzą do naszego następnego meczu. Ja też jestem pełen pokory – zapewnia trener Maciej Skorża przed wyjazdem do Białegostoku.

Lech to jest Lech. Może wygrywać najtrudniejsze mecze, zadziwiać, ale kibice nie mają prawa oczekiwać tego samego w kolejnym, pozornie łatwiejszym spotkaniu. Nie po tylu rozczarowaniach. Sam trener przyznaje, że długo potrwa, zanim kibicowska wiara w sukces będzie w pełni uzasadniona. Do tego czasu w każdej chwili możemy się spodziewać bolesnego zawodu. Nawet w piątkowy wieczór, gdy rozpędzony i pokazujący najlepszą w Polsce piłkę Lech zagra z będącą w dołku, tracącą dużo bramek Jagiellonią.

Piłkarze Lecha mają prawo poczuć się pewnie, bo są powszechnie chwaleni za jakość gry i za wyniki. Czy nie zlekceważą będącego w dołku rywala? – Ten mecz będzie dla nas papierkiem lakmusowym. Przekonamy się, jaki będzie poziom motywacji. Nie widziałem przesady w celebrowaniu ostatniego zwycięstwa, oznak gwiazdorzenia, skoncentrowana drużyna dobrze pracuje. Chcemy, by mecz z Wisłą dodał nam pewności siebie, ale nie możemy stracić czujności – twierdzi Maciej Skorża.

Lech nie raz przekonał się w Białymstoku, że nie ma tam prawa lekceważyć nawet będącego w kryzysie przeciwnika. Ostatni raz pokonał na wyjeździe Jagiellonię w roku 2013. Na jej nowym stadionie nie powiodło mu się nigdy. – To dodatkowo pokazuje skalę trudności, z jaką mamy do czynienia – podkreśla trener. Jest przekonany, że Jagiellonia będzie zmotywowana, bo walczy o życie, chce przerwać przedłużającą się serię bez zwycięstwa.

Do tej pory trener musiał motywować zawodników, przekonywać ich do walki i ciężkiej pracy na boisku, do wiary we własne siły. Teraz tej wiary może być aż za dużo. – Musimy pozostać sobą. Odpowiadam za odpowiednie ustawienie mentalne zawodników. Oni wiedzą, że Wisła to już historia. Przed nami nowy rozdział. Potrzebujemy trzech punktów i będziemy skupieni tylko na tym. Nie możemy źle rozegrać tego meczu w głowach – zapewnia Maciej Skorża.

Trzeba szczególnie uważać na Imaza, którym Lech był zainteresowany, gdy Hiszpan jeszcze grał w Wiśle. Trener Adam Nawałka wykluczył jednak rozbieranie swego byłego, będącego w organizacyjnym kryzysie klubu i zawodnik trafił do Jagiellonii, gdzie został katem Kolejorza, strzelał mu bramki w niemal wszystkich meczach. Także Cernych jest groźnym napastnikiem. Jagiellonia ma w składzie zawsze mogącego zdobyć bramkę, choć słabszego niż w dawnych latach Michała Żyro. W środku pola najgroźniejszy jest Romanczuk. Zdaniem Macieja Skorży, przeciwnik Lecha nie prezentuje się ostatnio na miarę możliwości, ale w każdym meczu ma dobre momenty. – Mam nadzieję, że zaczną punktować dopiero od przyszłego tygodnia – uśmiecha się trener Lecha.

Udostępnij:

Podobne

Kandydata na mistrza stać było na 10 minut meczu

Zasłużona porażka Lecha Lecha w Białymstoku. Wycieńczona Jagiellonia lepiej grała w piłkę, potrafiła zarządzać meczem. Dowiodła, że jest drużyną dojrzalszą. Poniesioną porażką i bezradnością, jaką

Murawski: zatrzymają się na nas

Gospodarze nie przystąpią do niedzielnego meczu z Lechem wypoczęci. Nie mogli się do tego starcia przygotowywać długo. Jeszcze w czwartek wieczorem rozgrywali historyczny dla siebie

Atuty po stronie Lecha

Gdy cztery czołowe zespoły grają między sobą, wiele można się spodziewać po kolejce ligowej. Lech zainteresowany jest tylko utrzymaniem pozycji lidera, a zwycięstwo w Białymstoku

Zgrany zespół czy indywidualna jakość?

To był kolejny występ Lecha, w którym zwycięstwo zawdzięcza nie sposobowi gry, ale klasie czołowych, najlepszych w lidze piłkarzy. Niektóre elementy szwankowały, z meczu na