Porażka Warty. Pięć goli w Grodzisku

Nie udało się Zielonym pokonać w Grodzisku Wielkopolskim Śląska Wrocław. Mecz był wyrównany, zacięty, równie dobrze mógł zakończyć się remisem. Wygrała drużyna bardziej doświadczona, celniej i częściej strzelająca, mająca przez cały mecz przewagę. 2:3 wstydu beniaminkowi nie przynosi.

Przeciwnik naciera, ma przewagę, oddaje strzały, wykonuje wiele stałych fragmentów gry, ale to Warta zadaje ten decydujący cios – zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić. Taka była pierwsza połowa. Zieloni przetrwali ataki gości, momentami bronili się zbyt głęboko, oddali jeden jedyny celny strzał, po którym wyszli na prowadzenie. Grzesik wykonał daleki wrzut z autu, wprost na głowę stojącego w polu karnym Nawrockiego. Wysoki wyskok, precyzyjny strzał i radość w obozie Warty.

Tuż przed zejściem do szatni Zieloni mogli zadać Śląskowi jeszcze jeden cios. Wyprowadzili błyskawiczną kontrę, Kuzimski było o włos od strzelenia gola. Nie udało się, co miało wpływ na wynik ostateczny. Śląsk po przerwie mocno wziął się do pracy i szybko wyrównał, a potem dołożył drugiego gola. Warta nacierała, miała okazje bramkowe, ale i pecha trafiając w poprzeczkę. Nie tylko nie wyrównała, ale i straciła trzecią bramkę. Tuż przed końcem udało się poprawić wynik po ładnej akcji i strzale Rodrigueza. Na wyrównanie zabrało czasu.

Warta Poznań – Śląsk Wrocław 2:3 (1:0)
Bramki: Maik Nawrocki 40, Mario Rodríguez 90 – Erik Expósito 49, 59, Róbert Pich 82
Żółte kartki: Jakóbowski – Puerto.
Warta: Adrian Lis, Jan Grzesik (78 Bartłomiej Burman), Maik Nawrocki, Robert Ivanov, Jakub Kuzdra, Makana Baku, Łukasz Trałka (82 Robert Janicki), Mateusz Kupczak, Maciej Żurawski (67 Mateusz Cyżycki, Michał Jakóbowski (78 Mario Rodriguez), Mateusz Kuzimski.
Śląsk: Michał Szromnik, Łukasz Bejger, Israel Puerto, Mark Tamas, Patryk Janasik, Krzysztof Mączyński, Szymon Lewkot, Waldemar Sobota (77 Marcel Zylla), Robert Pich (90 Sebastian Bergier), Dino Stiglec, Erik Exposito (89 Fabian Piasecki).
Sędziował Paweł Gil (Lublin).

Udostępnij:

Podobne

Koniec roku weryfikuje oczekiwania

Miało być przepięknie. Prezentujący atrakcyjny, ofensywny futbol Lech wypracowałby w tym roku przewagę nad największymi ligowymi rywalami i wiosną pewnie zmierzał po mistrzostwo, by potem

Niech nas znów zaskoczą. Byle pozytywnie

Niewiele brakowało, by Lech nie poniósł konsekwencji ubiegłotygodniowej niespodziewanej obniżki formy. Spośród jego największych konkurentów w walce o mistrzostwo tylko Raków odniósł zwycięstwo, w charakterystyczny