Wychowanków ceni się najbardziej, kibice otaczają ich największym szacunkiem i zachowują w pamięci na zawsze, klub jest z nich dumny. Nie można opierać drużyny tylko na zawodnikach urodzonych i wychowanych w Wielkopolsce, Lech to nie Athletic Bilbao, gdzie grają sami Baskowie. W Lechu potrzebni są klasowi gracze sprowadzani z zewnątrz, ale im więcej w drużynie zawodników stąd, tym lepiej. Właśnie dlatego Kolejorz nastawia się na szkolenie narybku.
Treningi piłkarskie podejmują już 6-latkowie. Czasami nawet 4-latkowie, bo najnowsze badania wykazują, że w takim wieku najłatwiej uaktywnić pożądane, sprzyjające piłkarzom włókna mięśniowe. Obserwując kilkulatka, trudno przewidzieć, jak przebiegnie jego sportowy rozwój, dlatego konieczna jest selekcja. Im większą liczbę chłopaków obejmie się szkoleniem, tym większa szansa, że uda się wyłowić nieliczne, ale prawdziwe talenty.
W Poznaniu działa system szkół patronackich Lecha Poznań. Chłopcy, w liczbie prawie tysiąca, chodzą do zwykłych klas, rozsianych po wszystkich dzielnicach, ale odbywają też piłkarskie zajęcia pod kierownictwem trenerów reprezentujących Lecha, realizujących wytyczony w klubie program szkoleniowy. Partnerem Lecha jest poznański samorząd. To jednak nie wszystko. Chcąc zwiększyć szansę wyłowienia talentów, ruszyła akcja Lech Poznań Match Day, z udziałem nauczycieli z całego Poznania i podpoznańskich miejscowości. Spośród zgłoszonych 6-latków wybierani i obejmowani szkoleniem są najzdolniejsi.
Jak takich wyłowić? Przecież 6-latkowie nie operują jeszcze piłką, nie oddaja strzałów głową. Liczą się jednak predyspozycje, uzdolnienia ruchowe, sposób biegania, a nawet cechy psychiczne. Z grupy osób, które przychodzą na Lech Poznań Match Day, wybierani są tacy, którzy przejawiają największe uzdolnienia. To nie jest odkrywanie Ameryki, tak działa się w najbardziej rozwiniętych piłkarsko krajach. W Polsce – tylko w kilku ośrodkach.